sobota, 29 grudnia 2012

Od Bethani do Mejsi

Poszłam z Mejsi nad wodospad.Szalona nie zauważyła że jesteśmy już blisko i wpadła do wody.Nie mogłam powstrzymać śmiechu.Wyszła cała mokra włosy zakrywały jej oczy, potykała się o własne nogi.Ale mimo to śmiała się sama z siebie.Otrzepała się i ochlapała mnie.
  Weszłyśmy na szczyt wodospadu tam gdzie jest jego początek.Skakałayśmy wraz z kierunkiem wody czułam się wolna jak nigdy.Kiedy po skoku wynóżyłyśmy się zobaczyłam Reversa obserwójącego nas w krzakach.
-Revers!Wyjdz nie ukrywaj się.
-Bethan no wiesz co?Tyle czasu tu siedzę a dopiero teraz mnie zobaczyłaś?
-Oj tam oj tam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz