Pewnego dznia, przechadzałam się na terenach naszej watahy, gdy
zobaczyłam przepięknego motyla. Miał kolory zupełnie jak ja mam sierść.
Zaczęłam za nim biec. Biegłam długo, trącałam go łapą, i wtedy szybko
się zatrzymałam i nagle zetkęłam się nosem z Reversem.
- Cześć
- Hej
- Dlaczego tu przyszedłeś - mówiłam - musisz bronić Alf!
- Potrzebowałem wyciszenia...
- Tak, ja też... Hej zdradzić Ci mój sekret?
- Jasne! No... jeśli zhcesz...
- Ok. Marzę, żeby zostać młodą samicą alfa.
- Fajne marzenie - powiedział uśmiechnięty Revers.
- dzięki - powiedziałam, i też się uśmiechnęłam
- Ej, chcesz się ze mną przejść nad wodospad??
- No pewne!
I razem poszliśmy z objętymi ogonami... Bardzo podobał mi się ten dzień...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz