wtorek, 12 lutego 2013

Od Sayony - pióro cz. 38




W gwieździstej komnacie nagle ziemia zaczęła się trząść. Ake próbował ją opanować, ale moc Brisii (przecierz to jej labirynt, nie?) była silniejsza.
- Wyczuwam ogień... A raczej lawę z tego rowu! - krzyknęła Fire.
- Ja też! - potwierdził Ake.
- Spróbujcie go powstrzymać, aby lawa zbyt prędko nas nie zalała! - krzyknęłam przekrzykując gruhot ziemi.
I wtedy zobaczyłam wilka - ducha... A raczej kilka wilków - duchów!
Wyglądali tak:








- Praca zespołowa... - odezwał się jeden sennym głosem.
- Czemu im nie pomagasz..? - dokończył drugi ochrypłym głosem.
- Ja... ja.... - zaczęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz