czwartek, 14 lutego 2013

Od Sayony - pióro cz. 43



Wzniosły się tumany kurzu... Przed nami stała Brisia w całej okazałości. Z nowym (starym, ale powstałym) ciałem. Uśmiechnęła się drwiąco, znów zmieniła się w ducha i weszła w ciało potwora. Jego oczy zaświeciły się na czerwono.
- Nie doceniłam was... Przeszliście przez wszystkie próby... ALE NIE PRZEZ TĄ! - Odezwała się.
- Jeszcze się okaże. - warknęła Fire. - Teraz bogowie są po naszej stronie! - potem dodała, ale szeptem. - Tak myślę...
- Więc, niech trwa przedstawienie!
Z nieba uderzył piorun, pobliskie krzaki zajęły się ogniem, zaczął wiać wiatr, ziemia się trzęsła i zaczął padać ulewny deszcz. "Brisia" pchnęła w nas, kulę ognia, ale wiatr ją zwiał.
- Przestań!!! - krzyknęłam do niej. - W walce przeszkadzasz nie tylko nam ale i sobie!!!
- To nie ja!

CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz