czwartek, 14 lutego 2013

Od Sayony - pióro cz. 42



- To pióro! - krzyknęłam.
- Tak. Ale tu na pewno jest ostatnie, najtrudniejsze zadanie. - powiedział feniks. Tym razem nie tylko w moich myślach.
Wtedy, jak na zawołanie, w ziemi pojawił się krater, wybuchnął z niego ogień a ogień uformował się na kształt ognistego potwora. Ziemiste pozostałości krateru utworzyły skorupę na mega - ogniku.
- Ojeej. - jęknęłam.
Wtedy z nieba (czy czegoś co jest wyżej, bo my JUŻ jesteśmy jakby na niebie) spadł warkocz wody i powietrza, tworząc oręż, tarczę i twarz dla monstrum.
- Znisz.. czyć! - odezwał się.
Wtedy z ziemi wyrosło coś jeszcze... Jakiś duch...

CDN.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz