czwartek, 31 stycznia 2013

Od Sayony - pióro cz. 16


Dobra wiadomość: Ake i Fire na drugi dzień rano byli sobą! Najwyższa pora... Czułam się opuszczona, samotna, patrząc na dwa posągi przyjaciół...
- Co się stało..? - spytał Ake.
- Brisia was zamroziła, ja spadłam z klifu i cudem uniknęłam śmierci. Nic nadzwyczajnego! - byłam przewrażliwiona.
- Taa pamiętam, że powiedziała "Milcz!" a potem już nic. - powiedziała Fire.
Kolejna dobra wiadomość: wiemy już NA PEWNO (od feniksa, śledził Fire), że jest jakiś labirynt. Skoro jesteśmy już na zachodzie, to musimy iść, na południową stronę watahy mroku. Życzcie nam szczęścia!

CDN.

Od Nebbi Do Bethan C.D



-Wszystko dobrze...Tylko..
-tak ?
-Oddałam połowę mocy do tego wisiorka..Jeśli masz go skopiować..Nasza moc musi być równa..Ja będę miała swoją a ty swoją
-Niby jak to chcesz zrobić..
-Zostaw to mi..Ale musisz mi dać ten wisiorek
-Niewiem..Ten wisiorek należy do alfy..Ma potężną moc..Ale widzę że potrafi ją wykorzystać..
-Zaufaj mi - przerwałam jej
-No dobrze...Jesteś wyjątkową osobą czuję to..lecz jeśli zrobisz coś z tym wisiorkiem to wiesz co ?
-Spokojnie..
Dała mi ten wisiorek uśmiechnęła się do mnie..Przytuliłam ją i pobiegłam..
Stanęłam przed świętym drzewem..Ukłoniłam się i ..
-O święte drzewo.Stoję tu przed tobą z Prośbą
W myślach usłyszałam głos..To niemożliwe..! Święte drzewo ponoć rozmawia tylko z Alfami
,,W czym ci mogę pomóc ?"
-Nie jestem Alfa !
,,A kim ? Skąd masz ten wisior ?!"
-Dała mi go Alfa Bethan
,,Czyli jesteś Beta ? "
-Nie...
,,To kim że jesteś ? "
- Przyjacielem..zaufanym
,,Skoro masz wisior..cóż...wierzę ci "
Przemawiał do myśli ciężkim , wolnym i starym głosem
,,Słucham"
-Musisz dać mi kroplę swojej złotej żywicy..
,,Co ?! Na cóż ci ? "
-Chcę ten wisior przedzielić na pół żebym ja i Bethan miały te wisiorki i miały swoje moce..
,,Napewno nie chcesz większej mocy niż 50 % ...Czuję że masz większą moc niż 50%"
-Co!..Jak to ?Nie ! Z Bethan chce mieć takie same moce jak miałyśmy wcześniej..Niech wisior dodaje nam 50% mocy do naszej !
,,Dobrze.>Ale musisz mi przynieść mówiącą złotą lilię..jestem samotny..."
Ukłoniłam się i pobiegłam do Bethan
Opowiedziałam jej o wszystkim i o lili
-Wiesz co to by było korzystne dodać po 50 % magi do naszej...Ale
-Jakie ale ?
-Złota lilia rośnie koło wulkanu..od wieków niema jej tam...
nagle zobaczyłyśmy Demona z tą lilią w pysku
-Demon ! - krzyknęłyśmy obie
Rzuciłam się na niego..Zabrałam gadającą lilię..dałam całusa w policzek i pobiegłam...
-Uważaj na siebie Nebbi !
Bethan pomogła wstać Demonowi i się oboje zaczęli śmiać
Dałam drzewu lilię zaczęli rozmawiać...
-To jak z wisiorkami ?
,,Proszę..Dziękuje za odnalezienie mojej ukochanej"
I już nie było go słychać a ja z Bethan od tamtego dnia miałyśmy wisiorki..
Słyszałyśmy swoje myśli..I ja wytwarzałam codziennie tarczę ochronną

Nasze Wisiorki :

Od Tajemniczej do Bethan






Kiedy usłyszałam to, że nie Alfy decydują o tym, kto zostanie Betą trochę się zdziwiłam, lecz to ma sens. Alfy czasami mogą wybierać źle, bo inne wilki mogą być ich przyjaciółmi i mogą wybrać źle Betę (oczywiście nie mówię, że Nasze Alfy takie są, bo nie są takie).
-Aha... rozumiem - powiedziałam po usłyszeniu tego od Beth. - Bethan, ja naprawdę bardzo Cię przepraszam za to, że tak pomyślałam.
- Nie, nic nie szkodzi... No to czego byś chciała w zamian za to, że nas uratowałaś?? - zapytała Beth już bardziej wesoła
- Nic Bethan. Nic nie chcę, chociaż nie mam Stanowiska "Obrońca Alf" Moją nagrodą jest samo bronienie Alf, oraz Watahy. Nie chcę nic w zamian.
Bethan tym razem nie usłyszała w moich myślach innej odpowiedzi na to pytanie. Ja naprawdę nic w zamian nie chciałam. Sama nagroda dla mnie, to zaszczyt obronienia Naszych Alf, oraz Watahy.

Beth, dokończysz??



Od Sayony - pióro cz. 15



Spadałam... Całe życie przeleciało mi przed oczami... Nie! To nie może być koniec... Nie teraz. Wpadłam do jeziora zobaczyłam matkę:
- To jeszcze nie koniec - powiedziała.
I równie szybko jak spadłam, powróciłam na ziemię. Brisia znikła. Ake i Fire nadal byli skamieniali... To trudniejsze niż myślałam.

CDN.

Od Sayony - pióro cz. 14



Czego Brisia ode mnie chciała? Może zemsty... Starałam się o tym nie myśleć... W wyobraźni widziałam siebie, martwą, pokonaną. A Brisia dalej mówiła, złowieszczym, sennym głosem...
- Tak, dobrze myślisz. Szukam zemsty. Gwiazda Polarna odebrała mi wszystko! - Senny głos Brisi nabrał życia. Zaczęła warczeć.
Nie wiedziałam, że za mną jest przepaść. Ake nie mógł się ruszać, Fire odezwała się:
- Morderczyni! Dobrze, że się skończyłaś! Nie potrafisz nic! Szukasz obrony w zabijaniu! Jesteś żałosna!
- Milcz! - Fire zastygła. - Nie twoja sprawa... Grrr... A teraz skończę z tobą, tak jak z Nuką!
- Nie jesteś godna, nawet wypowiadania jej imienia.
Wkrótce miałam porzałować tych słów. Brisia tupnęła łapą, poleciałam do tyłu... prosto w przepaść.

CDN.



środa, 30 stycznia 2013

Od Sayony - pióro cz. 13



Szliśmy już cały dzień, przez tennawiedzony las. Po zachodzie słońca zaczęło tu krążyć wilele duchów. Tam był... nie... to Brisia. Miałam już dosyć tego ducha. Serio, zaczyna mnie wkurzać.
- Spotykamy się... znowu. - powiedział duch dumnym i władczym tonem. - Po odejściu Nuki (Nuka - imię mojej mamy) wszystko się ułożyło... Zostałam alfą.
- Nie zasługiwałaś na to miano! - krzyknął Ake.
- Powiedziała mrówka do lwa. - Brisia zaśmiała się. - A teraz milcz! Tak więc... Wszystko się ułożyło, zostałam alfą, podbijałam sąsiednie watahy... Zakładałam kolonie. Ale wszystko co dobre się kończy, nieprawdasz?

CDN.

Od Sayony - pióro cz. 12



Kiedy zrobiliśmy zapasy (nie wiemy co TAM nas może czekać) Fire zauważyła, że musimy iść doliną. Właściwie, to doliny nie było, bo góry już się skończyły. Ale przybajmniej był las. Straszny las. To TEN las! To ten las, gdzie Brisia zabiła moją matkę. Powiedziałam, o tym Fire. Nie była szczęśliwa. Miałam ze sobą ten amulet. Za co..? Ale byłam głupia! Ten wisior był pułapką... Próbowałam go zdjąć.
- Nie... Nie mogę zdjąć tego amuletu! - powiedziałam.
- Po co go chcesz zdejmować? Jest śliczny... - zauważyła Fire.
- Ale jest pułapką! Dostałam go od Brisii!
- Ja na twoim miejscu bym go nie szarpał - odezwał się Ake. - będzie się bardziej zaciskał, aż cię udusi.
- Dziękuje, bardzo mi pomogłeś. - powiedziałam.

CDN.

Od Sayony - pióro cz.11



Znowu pierwsza. Albo... nie..? Gdzie Ake? Obudziłam Fire.
- Fire... Fire..! Ake gdzieś zniknął.
- Jeszcze pięć minut... - powiedziała zaspana.
Byłam bezsilna, przy TEJ woli snu. Oblałam ją wodą.
- Dobra..! Już wstaje. - krzyknęła Fire.
Wyszłyśmy przed jaskinie, w której spałyśmy. I... Ale mi było wstyd! Ake siedział z feniksem nad rzeczką...

CDN.

Od Sayony - pióro cz. 10


Miałam niespokojne sny. Po raz pierwszy od paru miesięcy znowu nawiedził mnie ten duch (tym razem martwy), ale za przyjazny nie był (nawet jeśli przedtem był to sztuczny, wymuszony uśmiech).
- Pożałujesz! Ty i ta alfa! Nawet po śmierci jestem silna! - krzyczała.
Ja znalazłam na nią broń - obudzić się. Kiedy się obudziłab był ranek, kolejny etap poszukiwań.

CDN.

Od Sayony - pióro cz. 9


Przejście przez Axis Mundi zajęło nam niecałe trzy dni. Oczywiście w opowiadaniach, troche je skróciłam. Na razie zanim wejdziemy na wrogie tereny, rozbijamy "obóz" taki jak przed Axis Mundi. Tym razem to ja idę na polowanie (nie ryby). Z pół godziny mi to zajęło... W końcu złapałam, przepiórkę i kilka królików. Łosia miałam po dziurki w nosie. Podzieliliśmy się: przepiórka została podzielona na trzy kawałki, każdy dostał tyle samo. Królików było trzy. Po wodę nie trzeba było iść, bo byliśmy obok strumienia. Po kolacji zebrałam wszystkie myśli w głowie: po pierwsze - musimy znaleźć tą studnię.

CDN.

Od Sayony - pióro cz. 8



Wg. mojego pomysłu zeszliśmy na skraj gór. Oczywiście nie obeszło się bez żadnej przygody. Mniej więcej, pod koniec pasma gór, zaskoczył nas wilk z tutejszej watahy. Był zły. Zrozumiałe.
- Kim jesteście?! Czego tu szukacie!? - krzyknął.
- Poszukujemy szafirowego pióra... - zaczęła Fire.
- ja jestem Ake, to Sayona, ta tu to Fire, towarzyszy nam feniks, strażnik szafirowego pióra. - przerwał Ake, a Fire spiorunowała go spojrzeniem.
- Mówicie prawdę. Wiem to. Ale dla pewności, pokażcie feniksa.
I wtedy przyleciał feniks w całej okazałości.
- Dobrze, możecie iść. Powodzenia. - powiedział wilk z uśmiechem.
Kiedy już odeszliśmy od gór i zbliżaliśmy się do granicy watahy mroku, Fire powiedziała:
- Nie taka zła, ta wataha...

CDN.



Od Sayony - pióro cz. 7


Axis Mundi jest bardzo górzysta - dobrze? Zależy. W górach jest dużo jaskiń - można tam szukać schronienia, ale trrudno jest znaleźć właściwy kierunek... Wspomniałam o tym, że dziś była śnieżyca? To wspominam: dziś jest śnieżyca.
- Według mapy, jeśli chcemy iść krócej, powinniśmy zejść do doliny. - powiedział Ake.
- Idziemy doliną, będzie krócej, więcej zwierzyny i przyjemniejsze warunki. - wtrąciła Fire.
- Ale szpiedzy z twj watahy mogą nas wypatrzeć i w ten sposób stracimy dużo czasu!
- Ake ma rację. Ale nie możemy iść równo z górami... - powiedziałam.
- No raczej. - powiedziała Fire.
-... Ale w dolinie też nie możemy. Trzymajmy się blisko gór, ale nie wchodźmy na nie. - kontynuowałam. - Może być?
- Jasne. - Fire i Ake odpowiedzieli z przekąsem.

CDN.

Od Tajemniczej do Nicka



Zawiązałam sobie prezent od Nicka na łapę. To taka bransoletka. Gdy był ranek, nikt jeszcze się nie obudził, Nick przyszedł do mojej Jaskini, pocałował mnie. Obudziłam się, spojrzałam mu w oczy i się do niego przytuliłam. Powiedział mi, że za trzy godziny chce się spotkać, i że będzie czekał na łące. Potem odszedł. po trzech godzinach (była 9.00 rano) poszłam na łąkę. Czekał tam uśmiechnięty na mnie. Petem pocałował mnie, przytulił mnie. Potem szczęśliwy zapytał mnie:
-Tajemnicza, czy chciałabyś...

Nick dokończysz??



Od Bethan do Tajemniczej CD

-Tajemnicza.Rozumiem ale to nie ja mam wpływ na to kto zostanie betą.
-Jak to?
-Spójż na księżyc.Za tydzień dokładnie o tej porze.Będzieli mieli betę.Zgromadzimy się przy drzewie na środku placu wokół którego sa jaskinie.Drzewo zmieni się w strumień, który skieruje się w stronę nowej samicy beta.Mam wpływ na to kim ona będzie lecz bogowie i przodkowie też.

Od Tajemniczej do Bethan






Gdy Bethan z Demonem wrócili, szybko do nich podbiegłam i zapytałam Demona:
-Demon, czy mogę zostać sama z Bethani?
-Tak, jasne. - powiedział, potem odszedł.
Zaczęłam tłumaczyć:
-Bethan, to nie jest tak jak myślisz.
-Ale ja Ci nie wieżę! Wszystkie wilki chcą być Betą!
-Ale Beth! Wysłuchaj mnie proszę Cię!
-No ok...
-Słuchaj, tak wiem, że wszystkie wilki chcą być Betą, ja też. Ale, od razu chciałam wyrzucić od siebie do wspomnienie. Ja, ja naprawdę bardzo Cię przepraszam, wiem, jak się czujesz. Każdy, nawet ja, zamęcza Cię o bycie Betą. Ja naprawdę jeszcze raz Cię przepraszam. To wszystko mnie już przerasta.

Bethani dokończysz??

Od Bethan do Nebbi

-Tak?
-Nebbi mogę ci zrobić kopię takigo wisiorka.Oczywiście będzie miał mniejszą moc ale zawsze będziesz mogła wytworzyć tarczę.
-O...Jasne...-Usłyszałam smutek w jej głosie.
-Nebbi? Wszystko ok?

Od Nebbi do Bethan



Wiele wilków chciało zostać Betą..
Jeden mały czyn nie sprawi że zostaniesz właśnie nim
Jadnak tez jestem wilkiem..i mam takie samo pragnienie.Sądzę że moje moce mogły bo to zdziałać..
Od czasu przemiany bardzo polubiłam Bethan..niestety powoli zapominałam o Tajemniczej
Zmieniła się...I tych nowych zmian..nie polubiłam...
poszłam do Bethan która miała mętlik w głowie....
-Bethan..Koleżanko..Pomóc ci..
-Co.? Nie? O hej Nebbi
-Masz a dużo na głowie..Idź odpocznij z Demonem..Ja wezmę zajmę twoją wartę..Będe czujnie obserwowała z tej skały całą watahę..
-Niewiem czy dasz radę..
-Widzę że jesteś zmęczona..i chcesz czas dla siebie...Idz odpocznij ...dam radę..Ta wataha to moje życie..i czuję że mam za nia odpowiedzialność..
Bethan dała mi jakiś wisiorek...
-Co to ?
-On cię wzmocni..I on chroni watahę...Należał on do mojego ojca...
jeśli włożysz w niego swoją moc..to myślę że uda nam się nałożyć tarczę ochronną na całą watahę....
-Dobrze..
Założyła mi to..słyszałam myśli wszystkich wilków...Oczy zaczęły mi się świecić...Włożyłam 20% mojej mocy do tego wisiorka..Opadłam na ziemię..I nagle tarcza otoczyła naszą watahę...
-Udało się ! - i przytuliła mnie Bethan
-Czyli?...Jesteśmy Bezpieczni !!
-Tak !
Rzuciłyśmy się na siebie radośnie
-Nebbi to wszystko dzięki tobie !
-Mam zaszczyt..-powiedziałam już poważnie
-Nebbi muszę ci o czymś powiedzieć..Będziesz na pewno zadowolona
-Tak ??
.................

Bethan ????



wtorek, 29 stycznia 2013

Od Sayony - pióro cz. 6



Podobno, wataha, na której terenach teraz jesteśmy, to wataha Axis Mundi. Nie wiemy czy będą nastawieni przyjaźnie, czy też nie...
- Ktoś wie coś więcej o tej watasze? - zapytałam.
- "Ja wiem. Jest to wataha często nieufna, ale raczej po stronie dobra." - powiedział feniks.
- Dobra... - mruknęłam

CDN.



Od Sayony - pióro cz. 4



Po zjedzeniu łosia, poszłam po wodę (miałam ją przywołać). Podeszłam nad jezioro spojrzałam na swoje odbicie. Byłam cała biała - to dobrze wróżyło. Zmusiłam wodę do popłynięcia za mną. Nie zauważyłam feniksa stojącego obok mnie.
- "W tej wodzie jest ryba." - powiedział, a ja się przestraszyłam, dopóki nie skapnęłam się, że to feniks.
- Niech będzie, zjem ją. Mam już dosyć łosiów.
- "Wyczuwam gniew i wolę krwi, od zchodu."
- Tam gdzie jest wataha mroku?
- "Tak. Mamy mało czasu."
- A ty?
- "Co ja?"
- Czym się żywisz?
- "Na pewno nie mięsem."
- Do przewidzenia.
Roześmiałam się, z feniksem. Wróciłam do "obozu". Wszyscy się napiliśmy i poszliśmy spać.

CDN.

Od Sayony - pióro cz. 3



Fire jest strasznie przewidywalna... Oczywiście zawsze ten głupi łoś....
- Fire, rozpalisz ognisko? Musimy upiec tego łosia.- zapytał Ake.
- Jasne, Ty nie potrafisz? - spytała.
- A co za różnica? Następnym razem ja rozpalę.
Gdyby spojrzenie mogło zabijać, Ake padłby trupem.

Od Sayony - pióro cz. 2



Fire znała się na zadawaniu pożytecznych pytań, mówiła je mnie, a ja przekazywałam feniksowi. On mógł mówić TYLKO w mojej głowie.
- Kiedy pióro zaginęło? - pytałam.
- " Około 2 tygodnie temu" - odpowiedział feniks.
- Gdzie Brisia mogła je schować?
- "Myśle, a nawet wiem, że stworzyła labirynt, na którego końcu jest pióro"
Wtedy wtrącił Ake.
- Czy nawet po śmierci, może nam przeszkodzić w znalezieniu pióra?
- "Niewiem". - odpowiedział feniks.
Zbliżaliśmy się do granicy łączącej znaną mi i przyjacielską watahe z inną (niewiadomo, czy przyjacielską, czy nie) mniej znaną nam. Było już coraz ciemniej, więc zanim przekroczyliśmy granice, Fire upolowała coś, a ja i Ake myśliliśmy nad naszą wędrówką.

CDN.

Od Tajemniczej






Po tym spotkaniu z wilkami, które chciały zamordować Alfy, została mi wielka blizna na tylnej łapie, którą zrobił mi wilk, który mnie dusił. Wziął jakiś bardzo dobrze naostrzony metal i przejechał mi po nodze. Straciłam bardzo dużo krwi, ale sobie poradziłam: owinęłam ranę jakimś liściem.
Niestety, liść okazał się trujący, i zrobiła się jeszcze gorsza blizna niż normalna... No, mam chociaż pamiątkę od dnia, kiedy uratowłam Alfy :P
Ale staram się ją ukrywać, bo jakoś nie ciekawie wygląda... :P



Od Beth do Tajemniczej

Spojżałam na nią szybko.Nie wiem jak ale czułam jak poszeżają mi się źrenice.
-Tajemnicza jeżeli zrobiłaś to tylko po to by się mi przypodobać to tylko i wyłącznie spadasz w dół.Każdy ma równe szanse nie zalerznie od jego wyczynów.
-Nie Bethan to nie tak...
-Przepraszam cię, ale teraz muszę doprowadzić się do ładu i odegnać dalej naszych gości.-Odeszłam z Demonem.kiedy wyszliśmy z jaskini od razu wznieśliśmy się w powietrze.W czasie lotu moja szyja zaczeła świecieć.Było to działanie lecznicze.
-Wiesz Beth, może trochę zbyt ostro potraktowałaś Tajemniczą.Każdy z wików chciałaby zostać Betą.
-Wiem ale ...ach Demon to wszystko co oni robią nie robią dla watahy lecz dla siebie by u mnie zapunktować.A Beta nie moża taka być.
-Dobrze.Musimy coś jeszcze zrobić.
-Co?
-Przeprowadzić rekrutację na najwyższego wojownika.
-Co masz na myśli?
-Wilka i wilczycę którzy byli by przywódcami straży.Te ataki nie podobaja mi sie.
-Wiem ..mi też....

Od Tajemniczej





Myślałam ostatnio o..... Betach w Watasze. Ja bardzo bym chciała być nią, bo myślę, że jestem sprawiedliwa, odważna, pomocna i dbam mocno o Watahę, by wszyscy byli bezpieczni. Ale... O bycie betą walczy także Nebbia... Dziwnie pomyśleć o tym, że dwie, najleprze przyjaciółki walczą o coś, co może wygrać tylko... Jedna samica w jednej watasze... Bardzo walczę o tytuł Bety, dziwnie mi trochę walczyć, jak widzę, że mój główny przeciwnik to... Moja najlepsza przyjaciółka. Nawet gdybym przegrała (nie mówię, że już się poddaję, mówię tylko jak się przygotowóję na taką sytuację, lecz walczę do końca!!) wiem, że samo przygotowanie się, i prawie wygrana jest dla mnie zwycięstwem, ale nikt mi nie powie, że są inne wilki do bronienia Watahy i tak będę bronić ją całą duszą. Ale o tym, kto zostanie Betą zadecyduje przyszłość...

Od Tajemniczej do Behan i Demona





Dziś w nocy, obudziłam się, lecz nie było żadnego odgłosu, który mógłby wywołać u mnie nagłe obudzenie się. Było zbyt cicho... Czułam to... Poszłam do Jaskini Bethani. Wiedziałam, że prędzej czy później, coś się stanie. Poszłam,bo gdyby jednak coś się stało, chciałam za wszelką cenę ochronić Alfę, nawet gdybym miała zginąć. Chociasz nic się nie działo,kiedy do niej szłam, byłam pewna, że coś się święci... Gdy do niej doszłam,spokojnie spała, obok Demona. Wszysko było (narazie) dobrze. Rozejżałam się trochę po Jaskini, czy napewnonie ma tam żadnego, obcego naszej Watasze wilka. Było pusto. Nagle, gdy chciałam się już odwrócić, (chciałam stróżować przed ich Jaskinią) Jakiś wilk zaczął mnie dusić. Przybiegł inny wilk z ostrym narzędziem, którym jednym rychem momentalie może zabić. (Oczywiście też mogę sobie takie wyczarować, mam moc, że w każdej chwili mogę wyczarować sobie dowolny atrybut) Podszedł do Demona, ostrząc sobie to niebezpieczne narzędzie. Po chwili, nadszedł kolejny wilk, który z kolei szykował się na zabicie Bethan. Gdy zobaczyłam, że już szykują się na zabicie naszych Alf, zrobiłam się zła tak jak Demon, kiedy ma Furię (Tylko, że ja nie miałam oczu palących się z wściekłości). Ugryzłam tego wilka, który mnie dusił. potem jeszcze go kopnęłam. Wilk zawył z bulu, a potem uciekł kulejąc. Jeden z tych wilków, które miały za zadanie zamordować nasze Alfy,mróknął do drugiego:
-"No i super! Jak Stefana przepędziła to już po nas!"
Zaczęłam od razu biec na te wilki. Najpierw, rzuciłam się na wilka, który miał zabić Demona. Wbiłam mu pazury w pierś, odebrałam narzędzie, i zaczęłam mu grozić, że jak nie dołączy do swojego kolegi Stefana, (który już uciekał) to zaraz go zabiję. Chciał się jeszcze na mnie rzucić, ale udałam, że ja już na niego biegnę, i zrobiłam jeden szybki krok do przodu. Od razu uciekł. Odwróciłam się do wilka, który już trzymał Bethan (obudziła się ale nic nie mówiła). Lekko przycisnął narzędzie do jej szyi, że jeszcze jeden ruch, i zaczęła by lać się z niej krew. Miałam ochotę od razu sięna niego rzucić i zabić. Przecież on chiciał zabić mi Alfę. Lecz szybko powiedział nabierając ciut odwagi:
-" Ejejejejej!! Nie zbliżaj się. Jeszcze jeden krok w moją stronę, a Twoja Alfa zginie na zawsze!"
Wpadłam na pomysł, który może nie wypalić, ale warto sprubować. Zapytałam:
-Ej, zadam Ci zagadkę. Co jest czarne, brzydkie i zaraz go tu nie będzie?
-Hmmm trudne...
Zaczął myśleć,głowić się nad zagadką, a ja powoli zaczęłam zbliżać się, by uratować Bethan. Zaczęłamsię kręcieć przechwytając broń. Bethan wyślizgnęła się z pod jego uścisku. Wilk powiedział do mnie gdy ja zaczęłam zbliżać się do niego już z dwomana narzędziami.
-Czekaj czekaj! Już sobie idę, ale powiedz mi jakie jest rozwiązanie zagadki!
-Ty!
Wilk uciekł gdy zaczęłam biec na niego z bronią.
-Tajemnicza... nie wiem co powiedzieć... dziękuję bardzo za uratowanie nam życia.
-Nie ma za co. Wiem, że nie mam stanowiska 'Obrońca Alf" , ale mam zaszczyt chronić Alfy takie jak wy. Dziękuję, że miałam okazję ochronić Was przed niebezpieczeństwem.
- Jak mogę Ci się za to odwdzięczyć?
<< Chciałabym być Samicą Beta... >> - pomyślałam..
Niestety Bethan, dzięki swojej mocy czytania w myślach, usłyszała to...

Bethan dokończysz??

Od Tajemniczej do Nicka





-Nick to.... Przepiękne, wspaniałe... Kocham Cię-powiedziałam to i mocno się do niego przytuliłam.
-Wiem... - powiedział gdy byliśmy w środku uścisku.
Nagle... Nick upadł na ziemię.... Zaczęła lać się krew... Zauważyłam wilka z innej Watahy. Chwilę się na mnie patrzył, potem uciekł w głąb lasu. Wzięłam Nicka na plecy (było ciężko, Zaczął padać deszcz, jego sierść była mokra, więc było ciężej) i zaniosłam go do Watahy. Wszyscy spali, nie mogłam nikogo obudzić. Pocałowałam go, kiedy był nieprzytomny. Z tego smutku, uroniłam jedną, gorzką, złotawą łzę.....
Nagle spostrzegłam, że Nick się budzi! Uleczyłam go!
- T... Tajemnicza? - powiedział Nick

Nick dołączysz?

niedziela, 27 stycznia 2013

Od Nebbi Do Bethan



Podszedła do mnie Bethan odrazu po tym jak ocaliłam Bruna..To właśnie ona zabrała mnie do lecznicy..Byłyśmy tam same
-Nebbi..Zrobiłaś dla nas bardzo dużo..nie wiedziałam że tak potrafisz
-Ja ...też nie wiedziałam...Od czasu przemiany jestem bardziej potężna..Ale od dzisiaj obiecuję zająć się watahą i zmienić stanowisko z morderczyni na stanowisko mojego...dawnego partnera..
-Chcesz być obrońcą Alf ?
-Tak..-powiedziałam sanowczo
Bethan wiedziałą iż moja moc może zawsze uratować i ochronić watahę ..przydzieliła mi to stanowisko..
-Aha...Jeśli została bym wilkiem Beta..Moje potomstwo nie będzie posiadać stanowiska młodszych bet...
Dobrze...-jeszcze jedno Nebbi...
Rozmawiałyśmy jaki to obowiązek..
-Beth....Codziennie jestem najaktywniejsza...Możesz mi zaufać....
Bethan mnie przytuliła i poleciała do chmur..
Chyba zostałyśmy przyjaciółkami



Od Nicka do Tajemniczej.

-Nie nie zdenerwujesz mnie ja będę twoim chłopakiem jesteś dla mnie wszystkim...-podarowałem jej to:

-Nick to...

<<Tajemnicza??>>

Bety!

No moi kochani nadszedł czas kiedy to nawet ja nie wyrabiam.A że mamy ferie to potrzebuję pomocy!
Już niedługo roztrzygnę kto będzie betą.Ale jak do tego dojść?Jak być branym pod uwagę?
Cóż wszystko jest proste.Na początek mówię że ,,Konkurs Beta" został odwołany gdyż wzieły w nim udział 2 osoby.No ciut przymało.Ale wrócmy do wątku.Jak zostać betą?
-Miej konto na google byś mógł wstawiać opowiadania.
-bądz aktywny codziennie.
-nie łam zasad etyki i kultury
-muszisz znać jakieś bajery internetowe by móc ulepszyć stronkę.
To były zasady dotyczące człowieka teraz wilka:
-Musisz mieć partnera/kę
-być pomocnym innym wilkom
-szukać nowych do watachy
-być autorytetem!
To chyba wszystko :)
Powodzenia :D

Od Demona




Była noc. Spaliśmy wszyscy. Wtem coś zaczęło mnie budzić.
- B-Bethan ?? O co chodzi ?- szepnąłem zaspany
- Chodź muszę ci coś powiedzieć i pokazać.- szepnęła w odpowiedzi
Wstałem i wyszedłem z jaskini za Bethan.
- Podleć do mnie.- powiedziała gdy była w powietrzu.
Zacząłem biegać by się zamienić. I szybko się zamieniłem. Podleciałem do Bethan.
- Patrz.- powiedziała i wskazała łapą na bijące z lasu światło.
- To pewnie tamte wilki, które ostatnio obiecały zemstę.
- To pozostanie zagadką.- odpowiedziała
- A to drugie ?- spytałem
Zlecieliśmy na ziemię. Schowałem skrzydła.
- Otóż----
Wtem coś w nas przywaliło. Runęliśmy na ziemię. Leżeliśmy, a to coś stało na mnie, a drugą łapą trzymało Bethan. Wpadłem na pomysł. Chwyciłem zębami nogę przeciwnika i pociągłem. Zwierzę wywaliło się na Bethan.
- Demon, ratuj !!!- krzyknęła
Odepchnąłem głową jak się okazało wilka i odciąłem od niego Bethan. Biegliśmy. Nakazałem pojawienie się skrzydeł. Wilk biegł za nami. Odbiliśmy się od ziemi bu odlecieć, ale się stało.... Wilk wyskoczył w powietrze i chwycił Bethan za nogę. Pociągnął i Bethan spadła na ziemię. Wilk zaczął ją gryźć i łamał jej skrzydła.
- ZOSTAW JĄ !!!!!!!!!!!!!!!- wrzasnąłem
Schowałem skrzydła i znalazłem się przy Bethan. Wyrwałem ją spod łap wilka i odciąłem na bok. Wilk skoczył na mnie. Chwyciłem go za szyję i rzuciłem z całej siły o ziemię. Zdzielił mi łapą w oko. No i sprawił że z nim koniec. Bo uruchomiła się Furia. Walczyłem z wilkiem i po jakiś 2 minutach, wilk padł. Podbiegłem do już nie białej Bethan tylko czerwonej z krwi. Oddychała ciężko, traciła dużo krwi.
Łza mi się w oku zakręciła. Położyłem się za nią. Byłą północ. Czuwałem tak z 2 godziny. Zawyłem tak głośno że cały świat mnie słyszał. Usnąłem. Po jakich 5 minutach. Oślepił mnie błysk światła. Jakiea wilki biegły w moją stronę. Nastoszyłem się i warczałem.
- C-C-Co się dzieję ?- spytała cicho Bethan
- Nic, leż.
Zauważyłem w tych wilkach Mejsi i Tajemniczą. Reszta biegła za nimi.

Plis, niech ktoś dokończy



Najaktywniejsza!

Wygrywa Sayona!

Kurde sorry że w niedzielę ale zapominam o wszystkim XD

Od Tajemniczej do Nicka






Kiedy trzymając mnie przeprosił, przestałam się rwać. Puścił mnie, i dalej poszliśmy obok siebie spacerując. Nic nie mówiłam. Dopiero po dwudziestu minutach wyjąkałam:
- Wybaczam Ci... Nie potrafię się długo gniewać...
Nick nic nie powiedział, odwrócił się w moją stronę i pocałował mnie. Uśmiechnęliśmy się potem do siebie.
Na drugi dzień, Nick zabrał mnie na zachód Słońca. Siedzieliśmy sami obok siebie... I wtedy zapytałam:
- Nick.... Bardzo Cię kocham... Jesteś dla mnie wszystkim... Może Cię zdenerwuję... Ale.... Nie uzyskałam od Ciebie odpowiedzi na moje pytanie...

Nick dokończysz??



sobota, 26 stycznia 2013

Od Nicka do Tajemniczej

Bardzo lubię tajemniczą.Nie jesem pewien co do naszego związku.Narazie możemy być chłopakiem i dziewczyną.Nie jestem pewien czy  na dłuższą metę to wypali.Ale teraz ją kocham i to najważniejsze.Dowiedziałem się że jej partner zginął jak mój brat.Nie chcę jej zranić.Poszłem do niej z bukietem kwiatów i wyjaśniłem wszystko.Widać było łzy w jej oczach.
-Spokojnie-przytuliłem ją
-Nie zostawiaj mnie prosze teraz.
-Teraz nie..moze kiedyś..-właśnie wtedy uświadomiłem sobie co powiedziałem.Zauwarzyłem że wyrwała się z mojego uścisku i biegła w płaczu.
-Tajemnicza zaczekaj!!!!-biegłem za nią
Nie słuchała.Dogoniłem ją i przytuliłem mocno tak aby nie mogła  wyjść z pod mojego uścisku.
-Puść!!-krzyczała
-Spokojnie...nie zostawie cię to..to było tylko takie..nieporozumienie z moim mózgiem przepraszam czekałem na odpowiedź.

<<Tajemnicza??>>

Od Aureny do Wszystkich :)


Leżałam zamyślona na łące z Mejsi i Drago.Byłam bardzo szczęśliwa i zakłopotana.Po chwili dołączył do nas Sauron i poszłam z nim nad wodospad.Tam wyjawiłam mu że jestem w...ciąży!!!

Od Tajemniczej do Nicka





Dziś, gdy spacerowałam sobie z Sayoną po łące, z nikąd przyszedł nagle Nick z różą w pysku. Wręczył mi ją, a ja go polizałam po pyku, a on mnie... Pierwszy raz się pocałowaliśmy...Pierwszy... Wreszcie... przytuliłam się do niego.
- To.. Może ja was zostawie samych... - uśmiechnęła się do nas, a my do niej.
Położyliśmy się razem na trawie, i oglądaliśmy chmury... obiął mnie...
Bardzo go polubiłam...

Od Nebbi do Pitcha ...C.D Demona



Usłyszałam w myślach płacz mojego brata Zanny..Odrazu wyleciałam z akademii prosto do watachy
Jakiś wilk trzymał Bruna..jego synka..
-Puść go ! - warknęłam
-Nie!.....- szybko odpowiedział
Tak mocno się wkurzyłam że postanowiłam go odzyskać..
Oczy zaczęły mi się świecić.złość i strach bulwersowały mnie od środka..
-Ukryjcie się !!
-Dlaczego?!-odpowiedzieli wszyscy przestraszeni
-Już!- i odradzu się ukryli
Bethan nigdy czegoś takiego chyba nie widziała..bo niechciałą się ukryć..
Bethan założyła ochronę bębenkową na całą watahę oprócz tą wrogą
Lekko się uniosłam..Z mojego gardła wyłonił się dym a następnie ultradźwięk który ogłuszył i powalił a ziemię wilki w obrębie 80 m odemnie...
Wszyscy upadli na ziemię a Bruno pobiegł do rodziny..
Tak mnie to wykończyło że tez padłam...Wszyscy nademną stali i pytali co to było..o co chodzi..Nagle Pitch podbiegł wizą mnie na grzbiet i pobiegł zemną do lasu

Pitch?



piątek, 25 stycznia 2013

Od Demona




I się stało. Długo oczekiwany czas do zemsty za zabicie Alfy nadszedł...
Byliśmy w jaskini sami z Bethan. Myśleliśmy kiedy mogą nas zaatakować. Nagle do jaskini wbiegła z krzykiem Mejsi.
- Widziałam ich !!! Szykują się do zemsty !!!- krzyknęła
- No nie.- powiedziała Bethan
- Chyba nakopaliśmy im do zadów wystarczająco mocno.- powiedziałem
- Jednak nie ! Wracają !!!!- panikowała Mejsi
- Musimy zebrać wojowników i ochronić matki i dzieci.- powiedziała Bethan
- Tak. Mejsi idź po wszystkie samice i szczenięta. Zaprowadź je do schronu. - powiedziałem
- Tak jest !- powiedziała i wybiegła
- Musimy zebrać wojowników.- powiedziała Bethan
- Tak. Wszyscy poszli nad wodospad by popływać.
- Biegnijmy po nich.
Wybiegliśmy z jaskini. Biegłem obok lecącej Bethani. Przyśpieszałem tak mocno że gdy Bethani do mnie doleciała już się zmieniłem.
Lecieliśmy i szybko znaleźliśmy się przy reszcie. Ale się spóźniliśmy...
Tajemnicza stałą naprzeciwko jednego z wilków i wydzierała się głośno. Zauważyliśmy Mejsi, samice i szczeniaki.
- Kurcze ! Mogłą je zaprowadzić wcześniej.- myślałem
- CZEGO TU ?!!
- Mówiliśmy że będzie zemsta. A gdzie Alfy ?! Podkuliły ogonki i uciekły ?!
- WCALE NIE UCIEKLIŚMY !!!!!!- krzyknąłem z powietrza
Zlecieliśmy z Bethan przed Alfę.
- Nie sądziłem że będziecie w stanie pokazać się tu tak szybko !- warknąłem
- A jednak jesteśmy !- warknął i zaczął chodzić wokół mnie i Bethan
- Czy ty masz pojęcie co ja ci mogę zrobić ?- spytałem go ostro
- To się okaże...- warknął i zniknął
Wszyscy stali zdziwieni gdy nagle stanął przed nami i trzymał w pysku Bruna.
-... ile dla ciebie znaczy ten szczeniak !!- dokończył
- BRUNO !!!!- krzyknęli Mejsi i Zanna

Mejsi ???

Od Tajemniczej do Nicka







Gdy wstałam dziś rano zobaczyłam, jak obok mnie leży liścik, na którym pisze tak:

Tajemnicza, spotkajmy się dziś o północy
na łące. zatrzymaj się po dwódziestu krokach.
Będę tam... Z tobą...

Nick


Wieczorem wymknęłam się... Szłam dwadzieścia kroków i zatrzymałam się dotykając się nosami z Nickiem. Zaśmialiśmy się oboje. Nick liznął mnie po policzku, i zabrał nad wodospad. Cenralniepod wodospadem, zobaczyłam stół ze skały, pięknie przystrojony, a na nim dwa zające...
Usiedliśmy przy stole, i zaczęliśmy jeść. Po posiłku Nick dla zabawy zepchnął mnie do wody i sam wskoczył od razu. Zaczęliśmy się śmiać... :P
Przytuliłam się do niego... Wyszliśmy... Poszliśmy powoli do watahy, ale przedtem razem oglądaliśmy wschód Słońca...

Nick dokończysz??

Od Tajemniczej




Dziś miałam bardzo siężkąnoc ponieważ byłam bardzo chora. Miałam wysoką gorączkę. Niespodziewanie przyleciała Sayona.
- Co się stało?? - spytała
- Mam gorączkę... - powiedziałam.
Sayna zajęła się mną szybko i rano byłam już zdrowa jak ryba. nikt oprócz Sayony nie wiedział, że byłam chora. Zapomniałam już o tej chorobie i nie mam mowy, bym kogoś już zaraziła.



od Saurona do Rosse







Rosse mam nadzieje że nie myślisz że będziemy razem.Moje serce jest oddane wilczycy Aurenie

Od Saurona do Aureny

Spotkaliśmy się bardzo daleko,poza terenem watachy,była to miła okoliza ,jezioro z plażą i zachód słońca były idealne na dzisiejszą okazje:


Wyznałem Aurenie miłość,a ona przyjeła mą propozycje,czułem że jestem najszczęśliwszym wilkiem na świecie!

Od Aureny do Saurona

Spędzaliśmy ze sobą dużo czasu,staliśmy się przyjaciółmi.Poszliśmy nad wodospad,gdzie pływaliśmy ,siedzieliśmy tak do wieczora .gdy wyszliśmy na brzeg,Sauron miał niepewną ,nieco zamyśloną minę.Zapytałm się:
-Czy coś się stało?
-Nie,tak tylko się zamyśliłem bo...-odpowiedział
-Bo......?-zapytałam
-Słuchaj znamy się długo i pomyślałem....że.....a zresztą nieważne.-wymamrotał
-Ja chyba wiem co chcesz powiedzieć...-Sauron spojżał na mnie z nadzieją żebym to ja powiedziała mu co on powinien powiedzieć mnie.
-Musze zebrać się na odwagę.....czy....czy możemy być razem?-zapytał
-Ja...Ja nigdy nie poznałam nikogo takiego jak ty i ja też chce być z tobą....
I od tej pory jesteśmy razem.

Od Tajemniczej do Nicka






Oo... Nick mnie uratował.... Jest taki odważny isięmną opiekuje,jak niewiem i... O sorry :P . W każdym razie pewnego, pięknego dnia, zaprosił mnie :P!!!! Na spacer na łące. Gdy doszliśmy, położyliśmy się razem na trawie, obok kolorowych, przepięknych kwiatów. Oglądaliśmy chmury... Obiął mnie wtedy... Zdecydowałam się o coś zapytać Nicka...
Wstałam, on ze mną i powiedziałam:
- Nick, dziękuj, że jesteś dla mnie taki miły, i troskliwy...
- Nie ma za co... - uśmiechnął się mówiąc to.
- Nick, czy chciałbyś zostać moim partnerem??


Nick dokończysz??

czwartek, 24 stycznia 2013

Od Rossy do Saurona





Spotkałam się Sauronem.Jest bardzo miły dla mnie.
Taki w mojim typie.Polubiłam go.
On mnie chyba też mnie polubił.Ja jestem biała i on też jest biały.
Spotkaliśmy się nad wodospadem.Dużo rozmawialiśmy.
Dużo o sobie powiedział.I ja też.Bardzo miło mi się z nim rozmawiało.
To jest przemiły,sypatyczny,

Od Nebbi



Postanowiłam że pójdę do szkoły magii...
Czułam że jestem potężniejsza...NIe byłam już tą samą wilczycą..Miałam w sobnie potężną moc..żeby ją zobaczyć muszę ją szkolić..kto wie..Jak wrócę po 2 tygodniach może będe odpowiednia na wilka Betę..Bo silne wilki powinny iść na to stanowisko..No bynajmniej moim zdaniem..Bynajmniej szłam do ej szkoły ..gdy wesżłam do środka trenowane były moce jakie inym wilkom do głowy ... nie do pomyślenia..

Od Rivera




Dawno niewychodziłem z jaskini...Czułem smutek ale też złość i zakłopotanie...
Postanowiłem się przejść..Spotkałem jakąś łądną wiczycę..Była młodsza odemnie... o gdzieś tak 3 lata...
-Hej..Znamy się ?
-Tak!..to znaczy nie..
-Należysz do tej watahy- powiedziałam patrząc na nią cuzjnie
-Tak !..A ty jak masz na imię!
Zachowywała się jakby widziała wilka po raz pierwszy
-Jesteś bratem bethan ?!
-Zadajesz strasznie suzo pytań..
-A odpowiesz..?
-Mam na imię River..I nie..Bethan nie jest moją siostrą...
-Ja jestem Rossa...
-Ładne imię....
Ziemia zaczeła się trzęść...To było trzęsienie ziemi....Gruzy zaczeły na nas lecieć..Bo staliśmy pod górą...
Nagle jeden kamień upadł na jej skrzydło..
-River!!..Niemogę lecieć..Pomóż!!
-Spokojnie!!
Zamknełem oczy..Czas się spowolnił..skały leciały taak wooolnooo..
Wziołem ją na plecy i zaczełem lewitować..odleciałam z nią na łąkę...
-Dzięki...
-Niema za co...
Spojrzała na mnie z namysłem...
nagle dała mi całusa w policzek podziękowała i posżła do lecznicy..
Była tam Sharon...Spojżałem na nią i na Rossę obie patrzały na mnie z maślanymi oczami
,,O mój boże !..Obie się we mnie zabujały..'' - pomyślałem..
-heh..heh..Ja..ja muszę już iść ! - opowiedziałem i pobiegłem



Od Demona

Obudziłem się gwałtownie. Była noc. Otrząsłęm się i wyszłam z jaskini. Gapiłem się w czarne niebo. Westchnałem. Stałem na bardzo wysokiej górce. Wtem coś na mnie skoczyło. Turlikaliśmy się w dół. Gdy wylądowaliśmy zauważyłem że to Bethani. Zaśmialiśmy się razem. Po zatrzymaniu się. Zauważyłem że nie jesteśmy na terenach watahy. Wstaliśmy z ziemi.
- Idziemy dalej ?- spytała jeszcze ze śmiechem Bethani
- Pewnie.- odpowiedziałem
Szliśmy gdy dotarliśmy do olbrzymiej góry.
http://www.piotrcelinski.info/wp-content/uploads/gallery/gory_bajkalskie/2000_s21_20.jpg?9d7bd4
Wspinaliśmy się długo. Bethan na przodzie, a ja za nią. Nagle Bethan się poślizgnęła na skale. Zdołałem chwycić ją łapą. Podciągnąłem i znaleźliśmy się na kamiennym osuwisko. Staliśmy tam i się śmialiśmy.
Po0 długiej chwili już bez wpadek dotarliśmy na sam szczyt.
Stały tam ruiny zamku.
http://www.polskiekrajobrazy.pl/images/stories/big/5416ogrodzieniec001.JPG

Bethan ???




Od Sayony - pióro cz. 2



Fire znała się na zadawaniu pożytecznych pytań, mówiła je mnie, a ja przekazywałam feniksowi. On mógł mówić TYLKO w mojej głowie.
- Kiedy pióro zaginęło? - pytałam.
- " Około 2 tygodnie temu" - odpowiedział feniks.
- Gdzie Brisia mogła je schować?
- "Myśle, a nawet wiem, że stworzyła labirynt, na którego końcu jest pióro"
Wtedy wtrącił Ake.
- Czy nawet po śmierci, może nam przeszkodzić w znalezieniu pióra?
- "Niewiem". - odpowiedział feniks.
Zbliżaliśmy się do granicy łączącej znaną mi i przyjacielską watahe z inną (niewiadomo, czy przyjacielską, czy nie) mniej znaną nam. Było już coraz ciemniej, więc zanim przekroczyliśmy granice, Fire upolowała coś, a ja i Ake myśliliśmy nad naszą wędrówką.

CDN.

Od Saurona

Szedłem lasem i nagle napotkałem białą wilczycę.Podeszłem do niej a ona lekko się przestraszyła.Zapytałem:
-Jak masz na imię?
-Aurena,a czemu chcesz to wiedzieć?-opowiedziała
-Masz swoje stado?-zapytałem
-Tak,chcesz dołączyć?
-Tak.
-To świetnie!Zaprowacę cię do Bethan ,napewno cię przyjmie!

Poszliśmy i od tej pory należałem do watachy polarnej gwiazdy!



Od Rossy




Na drugi dzień Tajemnicza po spacerze z Nickiem,
opowiedziała mi o wszystkim.Gdy o tym mówiła zarumieniła się
, i ja też.Chciałabym też żeby ktoś mnie tak polubił,jak
Tajemniczom.Bardzo ją lubie.I ona też.Nie wiem czy
ktoś mnie pokocha.Tajemnicza ma dziecko i miała
partnera.Ona jest taka piękna i ładna.Ja taka nie jestem.
Bardzo ją lubie.Chciałabym żeby tak samo było ze mną.

Nowy członek-Sauron


imię: Sauron
płeć:samiec
wiek: 1 rok i 2 miesiące,nieśmiertelny
cechy: tajemniczy,nieufny,romantyczny
stanowisko:goniący
żywioł:woda,ziemia
moce:rozmawianie z duszami zmarłych
partner:zakochany w Aurenie
rodzina: nigdy nie miał rodziny
historia:Jako szczeniak był w małej watasze.Watachę zaatakowali myśliwi ,Sauron zdołał się ukryć ale resztę stada odstrzelali.Sauron błąkał się po lesie gdy znalazł inną watachę i do niej dołączył.
właściciel: Aragorn03
inne zdjęcia:











Od Sayony - pióro



Czuje, czuje się jak bohaterka! Ale nią nie jestem. To Bethan zabiła Brisię, to ona pomściła moją matkę... ja nie miałam odwagi. A bohaterką się czuje, bo odnalazłam w końcu to pióro... Gdy Beth pozwoliła mi razem z kilkoma innymi wilkami pójść na poszukiwanie, poszłam. Z Ake' iem (nie martw się Rossa, to tylko przyjaciel) i Fire. Na początku udaliśmy się, na plaże, tam gdzie spotkałam feniksa. Dobrze wybrałam. Ziemia, ogień, powietrze (feniks) i oczywiście woda. Powiedziałam towarzyszom (wyprawy) żeby na mnie poczekali i dałam nura w wode spotkałam tam feniksa (tego wodnego) wyglądał tak:



Zgodził się pójść z nami na wyprawę.

CDN.

Od Sayony - Nowa Moc cz.3



Wróciłam do mojej jaskini, żeby opowiedzieć o tym Fire. Kiedy skończyłam, zaczęłyśmy ćwiczyć. Na początku zmieniałam, się tylko w te postacie, które znałam, pamiętałam. Ale nie potrafiłam znowu zmienić sie w tą wilczyce... Kiedy stałam i myślałam, o tej wilczycy, Fire powiedziała:
- Na dziś wystarczy. Kolacja?
- Hmmmm... A co?
- No nie wiem... Ok, ty leć po zioła, owoce itp. a ja jakiegoś łosia, czy coś upoluje....

Beth - wstawisz mi nową moc? Iluzja - przybieranie różnych postaci.



Od Nebbi do Pitcha



Siedziałam w lecznicy..Wojna niosła za sobą wiele raz i blizn..
Nagle zobaczyłam Rayana z Słabą Tajemniczą...
-Kochana !!!!
-Neebiaa..Zrób coś..To drzewo...
-Jakie drzewo?! Rayan ?!
-Spokojnie..Szliśmy i nagle magiczne drzewo zaczeło nas atakować..
-Hmmm..rasa Armu...Da się ją wyleczyć..A ty już dołączyłeś do watachy ?
-Tak..Podoba mi się tu
-HALO?!! Ja tu też jestem...
-Przepraszam słoneczko..
POłożyłam ją na skale i zmieniłam się w kobietę..
-Kim ty jesteś !!!
-Spokojnie..To moja moc..
-Ate zawsze jesteś czarnym aniołem ?
Szybko wyleciałam i poszłam nad morze..Zobaczyłam swoje odbicie..



-Co ?!!
Wraz z przemianą..Moja pszemiana też się zmieniła..Byłam czarnym aniołem..Po wyleczeniu Tajemniczej..Mojej kochanej przyjaciółki..Życiłam czar łatwego zaśnięcia..
-Łaaał..Ale jesteś potężna..
-Rozwijam to Rayan..Ale to moje 2 życie..Może ostatnie..Jestem potężniejsza..Ide porozmawiać z Bethan....
Jestem potężną wilczycą..PO drodzę do Bethan spotkałam Pitcha..On miał to coś..Ale chyba był zły...Ale ja go szybko polubiłam..Wyglądał..on mniał nienawiść w oczach..Ale kiedy spojżał w moje odrazu się uspokajał..
-Hej..Przejdziemy się..Do Mrocznego lasu..?
-Hej..to dziecinne..pff
-Goń mnie...
Pobiegłam..Stał ale się złamał i zamną pobiegł..
-To niebezpieczne...Chodźmy z tąd..To niejest miejsce dla ciebie.!
-Obronisz mnie w razie czego...
Już się nieudzywał pomachał głową i zaczą mnie gonić...
Biegliśmy tak i biegliśmy..Zgubiliśmy się..
-Pitch..Teraz się boję...
Ciemność nas otaczało..Niewiedziałam co robić..Słabo widziałam.>Dziwne ogłosy było coraz dziwniej..
-Pitch! Boję się ! - krzyczałam przytulona do niego...
-Spokojnie..Zamknij oczy zabiorę cię !
Zamknełam oczy i ......

Pitch???

Od Demona do Rivera

Poszedłem na miejsce wojny. Oglądałem wszystko dokładnie. W każdej chwili mogą nas zaatakować. Usłyszałem szybkie kroki i nerwowe oddychanie.
- Demon, czemu zabiłeś Alfę ?! - krzyknął River
- To była wojna, zaatakował Bethan, nienawidziłem go.
- Ale to nie powód by go zabijać !
Odwróciłem się gwałtownie. Skoczyłem na niego.
- CO ?! TO NIE BYŁ POWÓD ?! CHŁOPIE ON ZAATAKOWAŁ BETHAN !!!
Stałem tak na nim chwilę. Zeszedłęm z niego.
-Dla mnie najlepszy powód by go zaatakować to to że go nienawidzę, a powód by go zabić to jakbyś nie wiedział to on chciał zabić Bethan !!!! A tobie co tak na nim zależy ?!!
- No... no... on... on powiedział że jestem Alfą.
- TO TYLE ?!! Że powiedział że jesteś Alfą ?!!! Słuchaj może ty nie byłeś zakochany w Bethan. Tylko w randze jako Alfa. Ale mi tam zależy tylko na niej !!! Gdybym miał wybierać to zostałbym omegą, ale ja kocham tylko Bethan !!!! A ty kochasz tylko jej rangę !!!
Staliśmy chwilę w milczeniu.
- Nie !!
- To czemu podczas wojny się tak rządziłeś ?! Zapomniałeś że to Bethan jest Alfą ?!
- To czemu mnie słuchałeś ?
- Bo lubię walczyć !!!! I się bić. Gdybyś mnie przydzielił do zrywania kwiatuszków to bym cię tak załatwił że szkoda gadać.
Zaśmiał się cicho.
- Może koniec wojny. Między nami.
- Ok, tylko się tak nie rządź, bo źle na tym wyjdziesz. Bo na Alfę to ty się nie nadajesz i nie ma w tobie potencjału. I wiesz mi. Przeszedłem w życiu więcej niż ty. A Alfą nie jesteś. Alfą jest Bethan.

River ???

Od Pitcha


Na polanie było bardzo, bardzo dużo wilków. Nie lubię przebywać w tłumie, ale jakoś się do tego zmusiłem. Nebbia ruszyła w stronę jednej z samic, najwyraźniej była to alfa. Poszedłem za nią, patrząc spode łba na każdego wilka, który się na mnie gapił. Musiałem wyglądać dziwnie - Król Koszmarów idący za jakąś wilczycą i starający się o miejsce w watasze...
Nebbia powiedziała coś do alfy, a ja przyglądałem się w tym czasie innym członkom stada. Dużo samic, mniej samców... No, przynajmniej nie będę olewany przez wilki, co najwyżej ignorowany przez wilczyce.
Alfa podeszła do mnie i spytała mnie o imię.
-Pitch - odpowiedziałem.
-Chcesz dołączyć do naszej watahy, prawda?
-Chyba nie mam innego wyjścia.
-Dobrze, zobaczymy, co na to powie reszta stada - powiedziała Alfa i zwróciła się do "reszty stada", którą okazała się... no, cóż, reszta stada.

<Proszę, dokończy ktoś? PLISSS!>

środa, 23 stycznia 2013

Od Nicka Do Tajemniczej

-Więc...-przerwało mi drzewo lecące w naszą stronę-UWAŻAJ!!-krzyknąłem widząc że leci na Tajemniczą ona stała jak wryta newiedziała co zrobić.Skoczyłem w jej stronę zdążyłem ją odepchnąć.Sam też nie zostałem poszkodowany.Wstaliśmy postanowiliśmy sprawdzić co to było.Zauwarzyliśmy jego : 
rzucał konarami jak opętany.
-Jak myślisz o co mu chodzi?-powiedziała Tajemnicza
-Nie mam pojęca ale wolę nie sprawdzać.
Wydaje mi się że wierzba nas widziała,bo wyszła z ziemi i ruszyła w naszym kierunku.Zaczęliśmy uciekać.Tajemnicza już nie mogła biec.Drzewo ją złapało i podniosło do góry.
-Zostaw ją ty stwardniała kupo zielska!!!!-obudziło się we mnie coś.Coś czego nigdy nie czułem właściwie dwa odczucia.Pierwsze to troska o inną osobę a druga to nienawiść ,pragnienie zabicia tego drzewa.Zacząłem się robić ciemny wtedy pozułem jakbym wychodził ze swojego ciała..to była nowa moc Chód Cienia biegałem z prędkością światła.Wszedłem w środek drzewa po czym trafiłem w jego czuły punkt.Powoli osuwał się na ziemie.Wyszłem z niego i wróciłem do swojego ciała.Tajemnicza była osłabiona.Wziąłem ją na plecy i zaniosłem do lecznicy.

<<Chcesz coś dopowiedzieć tajemnicza?>>

Od Sayony - Nowa Moc cz. 3





- A...Ale to nie ja!
- Właśnie. - Tajemnicza chciała złapać mnie za skrzydło. - Hej, to jakieś widmo?
- Iluzja? - zapytałam.
- Pysk też za długi i... przezroczysty.
- Zaraz... Masz taki saam głos... To naprawde ty!
- No raczej.
- A w Demona to też umiesz się zmienić?
- Powiedziałam, że tego nie kontroluje... Ale spróbuje sie zrobić sobą...
I... udało się!
CDN.



Od Tajemniczej do Nicka





Mamy nowego członka. ma na imię Nick i jest bratem zmarłego Revers'a. Jest fajny. Po naradzie wilków, zaprosił mnie na spacer. Poszliśmy na łąkę i zobaczyliśmy dosyć duże stado motyli. Nick złapał mnie za lapę i pobiegł ze mną gonić te motyle. Były bardzo kolorowe. W pewnym momencie zaczęły krążyć wokół nas... Było trochę nie zręcznie :P . Szybko razem uciekliśmy śmiejąc się. Wedy pobiegliśmy razem nad wodospad. Przyszła Leyla ( mój towarzysz ) i od razu łasiła się nad nogą Nicka.
- Co to za kot? - Spytał Nick spokojnie.
- Nie martw się. To mój towarzysz. To jest Leyla. - powiedziałam szczęśliwa, że Leyla polubiła Nicka.
Leyla zauważyła mysz, więc szybko poszła ją gonić.
- Nie boisz się, że Ci ucieknie?? - spytał.
- Nie. To przecież mądry kot. - powiedziałam wesoła widząc, jak Leyla łapie mysz.
- Jakie ona ma moce? - spytał Nick patrząc uśmiechnięty na Leylę.
- To jest kot śmierci. Zielonym okiem zabija, a niebieskim wskrzesza. - powiedziałam.
Poszliśmy napić się do wodospadu. Zauważyłam nas obojga w wodzie... (...)
- Tajemnicza, mogę Cię o coś spytać? - spytał mnie Nick.
- Tak. Nie krępuj się. - powiedziałam uśmiechnięta.
- Więc...

Nick dokończysz??

Od Aurena

Pewnego dnia Aurena wybrała się z tajemniczą na polane aby poczwiczyć polowanie.Po trzech nieudanych próbach zrezygnowały.Tajemnicza postanowiła powrócić.Aurena została i przypatrywała się strumieniowi który płynął niedaleko niej.W strumieniu pływał szczeniak.Aurena już chciała dobiec do szczeniaka ,gdy nagle usłyszała a wycie,a szczeniak wyszedł z wody i pobiegł w kierunku śpiewu.Aurena poznała źródło.Jako kilkumiesięczny szczeniak kąpała się w nim wraz ze swoją siostrą Lejlą i bratem Hidalgo.W tym dniu właśnie myśliwi postrzelili jej ojca i matke.

Od Pitcha

To niemożliwe... Po tylu latach... Znowu ją spotkałem!
To ona przyczyniła się do tego, że tak bardzo osłabłem. Przez nią musiałem chować się pod łóżkiem przez 300 lat... 300 LAT!
Ale postanowiłem jej wybaczyć. Będę wspaniałomyślny. Ale TYLKO ten jedne raz...
Nebbi zaproponowała mi dojście do watahy w której jest. Zgodziłem się, choć wiedziałem, jak to będzie wyglądać - jak zwykle będę odludkiem, za jedyne towarzystwo będę miał moje Fearlingi...
Nebbi zaprowadziła mnie do alfy, a tam...

<Skończy ktoś?>



Od Bethan do Demona CD

-Musimy coś z nimi zrobić.-Powiedział Demon.Dobrze o tym wiedziałam że jeśli tu zostaną to będzie źle dla naszej watahy.Nie mogliśmy ich też pochwać by ich duchy nas nie nawiedzały.Snaken był już dość daleko trawił swoją ofiarę.Wiem że nie przyszedł by w tej chwili do mnie.Skupiłam się.I w jednej chwili stałam się Snakenem.Na jego kożyść wyciągnełam z umarłych wolę życia i wszystkie wspomnienia po czym ich ciała po prostu zmieniły się w proch który razwiał wiatr.Obejżałam się.Obok Demona stało moje ciało a w nim dusza Snakena.Czułam jak sie zmieniamy.Snaken stojący obok Demona rusł a ja malałam.
-Bethan dzieki ale nie przerywaj mi posiłku.
-Ach Snaken od kiedy ty mówisz?
-Wiem że wiesz zawsze mówiłem.-Odwróciłam się od niego a on odleciał.

Od Demona-Wojna


Walkę wygrywaliśmy. Dawałem z siebie wszystko. W pewnym momencie podbiegł do mnie Alfa całej tej bandy i zdzielił mi łapą po oku. Oblizałem się gdy krew ciekła mi po pysku. Zanim podbiegłem do niego to od zdołał chwycić mnie za kark. Tylnymi nogami odbiłem się od ziemi. Leciałem już nie trzymany. Zrobiłem susa i wylądowałem na nim.


Gdy miałem mu zadać ostateczny cios. Nagle skoczył na mnie jego zapewne pomocnik i zaczął mnie gryźć. Odskoczyłem w bok pod ciężarem wilka. I się stało.... Zamknąłem oczy i ścisnąłem je z całej siły. Otworzyłem je gwałtownie. Zapłonęły ogniem. I automatycznie uruchomiła się Furia. Już byli skończeni. Rzuciłem się z całej siły na plecy. Gniotąc wilka. Obróciłem się leżąc na nim. Chwyciłem go za szyję i rozszarpałem na strzępy. Krew wylała się z jego ciała. Zauważywszy Alfę pobiegłem w stronę zajętej walką z innym wiekiem Betahni. I przez chwilę czas zatrzymał się. Alfa skoczył i ja też. Nie pozostało mi innej decyzji... Lądowałem na Bethan. Ta odwróciła się gwałtownie gdy przygniatałem ją coraz bardziej. Bethan spojrzała na mnie. Przestraszona wyrwała się spode mnie. Pierwszy raz widziała mnie w stanie Furii.Powoli dobijałem Alfę. Raz za razem tracił dużo krwi. W końcu. Chwyciłem go za gardło i dwa razy przywaliłem jego nędznym ciałem w ziemię. Gdy nie żył upuściłem jego nędzne ciało.Wilki po chwili zauważyły że ich Alfa nie żyję i szybko się wycofały. Jeden z nich odwrócił się i krzyknął.
- BĘDZIE ZEMSTA !!!!!!!
Odbiegli w dal, a do mnie podbiegła Bethan.
- Nic ci nie jest ?!
- Nie... Jestem tylko zmęczony.
Podeszliśmy do reszty. Patrzaliśmy chwilę na miejsce wonny. Wszystko było we krwi. Pełno ciał.
- Co teraz zrobimy ?- zamartwiła się Nebbia
- Coś musimy.- powiedziałem
Bethan podeszłą do ciała Alfy.

Bethan ???

Od Rossy -Niedokończony sen




Była przepiękna noc.Szumiały drzewa.I do tego pełnia księżyca.
To była wspaniała noc.Miałam wspaniały sen.Śniło mi się,moja mama
i tata żyli i w mojej wiosce był spokuj.Gdy nagle ktos zaatakował.
Obudziłam się a to była Tajemnicza budząca mnie.Z tego wszystkiego
spadłam z mojej skały na której spałam.Tajemnicza obudziła
mnie bo Demon zorganizował zebranie.Po zebraniu poszłam
do domu już bez Tajemniczej.Gdy przyszłam położyłam
się i znowu zasnełam.
Ale nie śniło mi się to samo.

Od Tajemniczej do Bethan-Wojna cz. 5 Walka z Alfą





Gdy odwróciłam się po walce z trzecim wilkiem, jakaś wilczyca (podejrzewam, że Alfa) wbiła mi pazury w brzuch. Zawyłam tak, że prawie ogłuchła i złapała się łapami za uszy. Ta wilczyca wyglądała tak:


Nebbia od razu mnie zauważyła, i wzięła mnie do Jaskini i zaczęła leczyć. Gdy skończyła, znowu poszłam na walkę. Byłam bardzo zła na tą wilczycę. Od razu zaczęłam biec w jej kierunku i rzuciłam się jej na plecy. Byłam wściekle zła... Ale ona też była zła, bo zabiłyśmy z Leylą jej najlepszego wojownika. Zrzuciła mnie na ziemię (jakieś 5 centymetrów od ognia) i zaczęła dusić. Na szczęście obok była Sayna i zabrała ją. Uśmiechnęłam się, ona też i obie wiedziałyśmy co zrobić pobiegłyśmy na nią, rzuciłyśmy ją o ziemię, a Demon trzymał za przednie łapy. Lecz zobaczyłam że Bethan straciła przytomność, a Sharon i Nebbia tego nie zauważyły. Krzyknęłam od razu:
- Bethan straciła przytomność!!
Demon szybko podbiegł do niej i zabrał ją, żeby nasze wilczyce ją uleczyły.
Musiałam przejąć władzę w swoje łapy. Rozdzieliłam nas wszystkich na inne miejsca. Było łatwiej. Wygrywaliśmy. Wilki padały jeden za drugim. Myślę, że dobrze zrobiłam. Zobaczyłam Jukatana leżącego na ziemi, jakieś 2 milimetry od ognia. Szybko do niego pobiegłam. Ogień zaczął już lizać jego sierść. Złapałam go zębami za sierść do Jaskini,
gdzie leczyły Nebbia i Sharon. Sharon zaczęła go leczyć. Bethan przyszła i powiedziała:
- Dobrze sobie poradziłaś!
- Dzięki.


Bethan, jestem dobra na samicę Beta?? Odpowiedz opowieścią.

Wkurzysz mnie w końcu XD

Od Nicka

Gdy dowiedziałem się że mój brat nie żyje...to był dla mnie szok.Nie sądziłem że coś takiego może się stać.Podążałem drogą którą wyznaczył mi mój szaman.Pamiętam powiedział tak :
-Na drogę do tej watahy składa się Siedem Umiejętności,my znamy tylko trzy.Nazywają się spowolnienie czasu,Poruszający się Krąg i Chód Cienia.
Nie miałem pojęcia o co może chodzić.Podejrzewałem nowe moce.Ale  kiedy dotarłem zobaczyłem wielkość tej watahy.Była zadziwiająca.Pytanie czy mnie zaakceptują?

Nowy członek -Nick



Imię:Nick
Płeć: Samiec
Wiek: 3 lata
Cechy:Miły,wyluzowany,spokojny,rozważny
Stanowisko:Szpieg
Żywioł:Ziemia
Moce: Wszystkie związane z Ziemią
Partner: Szuka
Rodzina:  Brat-Revers [*]
Historia: Mieszkał w wiosce odległej od wioski Reversa o 100 m Kiedyś się spotkali.Dopiero wtedy dowiedzieli się o tym że są braćmi.Gdy nick usłyszał że brat nie żyje pobiegł szukać watahy do której on należał,wtedy dołączył tu.
Właściciel: Zα¢zαяσωαиαα

wtorek, 22 stycznia 2013

Od Sayony - Nowa Moc cz. 2



- Nie udawaj, co tu robisz? - zapytała Nebbi.
- Mieszkam. - odpowiedziałam.
- Nie ma takiego wilka w naszej watasze.
- Co?!? To ja Sayona!
- Sayona nie ma skrzydeł...
- Jak to..?
Przejrzałam się w wodzie wyglądałam tak:



CDN.

Od Sayony - nowa moc







Mam nową mooc, mam nową mooc! I według Fire zachowuje się dziecinnie. Ale mam to gdzieś bo: mam nową mooc, mam nową mooc! A to było tak: szłam nad wodospad, na drzemkę. W jaskini Fire ćwiczyła ogień, a ja nie chciałam oberwać XD. W każdym razie szłam i doszłam nad wodospad. Spotkałam tam Tajemniczą i Nebbi. Podbiegłam do nich.
- Hej Nebbi. Hej Taje...
- Kim jesteś? - przerwała mi Tajemnicza.
- Jak to kim!?
C. D. N.

Od Sayony - nowa moc







Mam nową mooc, mam nową mooc! I według Fire zachowuje się dziecinnie. Ale mam to gdzieś bo: mam nową mooc, mam nową mooc! A to było tak: szłam nad wodospad, na drzemkę. W jaskini Fire ćwiczyła ogień, a ja nie chciałam oberwać XD. W każdym razie szłam i doszłam nad wodospad. Spotkałam tam Tajemniczą i Nebbi. Podbiegłam do nich.
- Hej Nebbi. Hej Taje...
- Kim jesteś? - przerwała mi Tajemnicza.
- Jak to kim!?
C. D. N.

Od Sayony CD Beth



- Pokonałaś ją! - krzyknęłam, gdy Brisia padła martwa.
- To.. nic.. wielkiego. - powiedziała Bethan, zadyszana.
- Ale... szafirowe pióro... bez niego feniks...
- Tak, wiem. Jeżeli chcesz ty i pare innych wilków możecie wyruszyć na poszukiwanie.
- Dobrze. Jak na razie przynajmniej wygraliśmy tą bitwe. - uśmiechnęłam się.
Inne wilki z watahy mroku, uciekły... Heh.
- Mamy poległych? - Bethan zwróciła się do Demona.
- Niewiem. Revers odszedł... ale.... nie w bitwie... - odpowiedział Demon.
- Idziemy przeszukać pole bitwy?
- Ok.
- Reszta, zajmijcie się rannymi. - krzyknęła Bethan.



Od Tajemniczej-Wojna cz.4 Smagania z "Mamutem" i "Mikrusem"






Wilk zobaczył mnie i powiedział:
-Bzdża, bandża!!!!!
- O! O! nie tak proszę pana- Mówiłam- chyba ktoś tu się ortografii nie uczył!! Co to za słownictwo!!-
Wilk był bardzo zdziwiony.
W tym samym czasie:
"Mikrus":
- Mił, Miłuś!!! - miałczy
Leyla:
- Miał, Miał!!! Miał !! - poprawiła go miałcząc.
Też miał dziwną minę.
Zaczęliśmy wszyscy w tym samym czasie walczyć. Leyla mrugnęła jednym (zielonym) okiem, i zabiła kota. Ja zaczęłam przegrywać z wilkiem, ale ugryzłam go w jedną łapę, i podrapałam go po brzuchu. Nie wiedziałam, że poradzę sobie z nim. Ale się udało-pomyślałam.
Odwróciłam się, ale poczułam za sobą ciepły oddech. Potem się zorientowałam, że wstał, więc kopnęłam go w lewe oko, zaczęła lać się krew... Przewrócił się z bólu... Potem Leyla zabiła go zielonym okiem. Zaczęła mnie po tym leczyć z zadrapań, które wyrządził mi wilk.... Gdzieś z daleka usłyszałam, jak patrząc na mnie jakaś Alfa powiedziała:
- Straciliśmy najlepszego wilka!!!!.....

Od Tajemniczej-Wojna cz.3





Gdy zaczęłyśmy się śmiać, jak ten wilk uciekł, to potwm przyszedł jakiś (chyba zmutowany) wilk (ogromny! jakieś 3 metry wysokości i 2 metry szerokości) z towarzyszem. Jego (to był samiec ten wilk) towarzysz to też kot jak Leyla. Oczywiście nie taki mały kotek. Był dorosły, ale niski. O siebie i o Leylę, nie muszę się bać. Leyla może wskrzeszać każdego, (Nawet siebie, kiedy nie żyje!!) wię nie muszę się bać.

Smagania z "Mamutem" (ta nazwałyśmy tego ogromnego wilka) i z "Mikrusem" (a tak tego kota) w części nr 4



Od Tajemniczej-Wojna cz,2





Gdy wspólnymi siłami zabiłyśmy tą wilczycę uśmiechnęłyśmy się do siebie, i zabrałyśmy się za kolejnego wilka. Tym razem niestety to samiec. Nie miałam siły. Był silniejszy ode mnie. Leyla się trochę zdenerwowała, więc na niego prychnęła. Wilk spojrzał na nią, i chciał uciekać, ale Alfa go pociągnęła i powiedziała, że nie ma się zachowywać jak szczeniak, i że ma z nami walczyć. Wilk delikatnie podszedł do nas. Ja udałam i delikatnie ruszyłam łapą, że niby na niego biegnę, a on wtedy naprawdę uciekł.

Od Tajemniczej-Wojna





Kiedy siłowałam się z jedną wilczycą, Leyla ( mój Towarzysz ) zobaczyła to. Zaczęła biec w moją stronę. Jak już chyba mówiłam, niebieskim okiem wskrzsza, zielonym zabija. Gdy przytwierdziłam wilczycę do ziemi, Lelyla ( nie wiedziałam, że tak umie!!! ) Zamieniła się w ogromnego białego tygrysa. Zabiła zielonym okiem wilczycę. Potem chwilę łasiła się przy mojej nodze.



Od Nebbi



Szłam przez łąkę jako nowo narodzona..Mimo wszystkiego do moich lat trzeba doliczyćstare..W sumie mam 415 lat..po obliczeniach histori..To moje któreś setne odrodzenie..Nikt o tym niewie....Oprócz Zanny.
Szłam i spotkałam wilka On..ja go znałam...Jestem tego pewna..jeszcze ze średniowiecznych czasów..Magicznych stref..
-Heej..Znamy się?
-Możliwe..Znam wiele wilków..
-Jestem Nebbia
-Jak to ?! To..Niemożliwe!
Odskoczył..Zaczął poważnie myśleć...
-Ja jestem Pitch..Pamiętasz ?! Co?!
On czekał na inną odpowiedź..ale to go zaskoczyło
-Raczej nie..Ale pamiętam takiedo wilka...Jak ty... z 200 roku
-Musimy pogadać..-Chciał okryć mnie czarną mgłą..
-Nie ! Ja to zrobie..
Otoczyłam nas zwykłą mgłą...Nowe moce mi na to pozwalały...Na wszystkie 4-żywioły....
Rozmawialiśmy w tej mgle przez 3 dni..Nikt nas niemógł znaleźć..zaproponowałam mu dojście do nas do watahy....

Pitch????

Od Nebbi





Przyznam..było mi naprawdę smutno..Niewiem ile dni mi zostało..Myślałam dniami jak będe wyglądać..Jakie nowe moce będe posiadać..To była zagadka...
Szłam przez las..Odczuwałam ból..czy będe miała takie same moce...Mam nadzieję...że..że..Mój nowy wygląd nie zaszokuje innych...
Szłam..tak i szłam..Niezauważyłam gdy nagle weszłam poza teren watachy..Byłam na jakimś pustym wrzosowisku..wiatr ocierał się o kwiaty i płaczące topole..które szumiły..Nadchodziło tornado czułam to...
Nagle przed moimi oczami zaczeło się tworzyć..Zaczełam się unosić..weszłam w centrum tornada..Chciałam je zniszczyć..osłabić..By niedoszło do moich ukochanych..Nagle usłyszałam jakiś głos
-Nebbi !!!...Nebi!!!!-wołała mnie tajemnicza..szła za mym tropem
-Tornado ustało a ja do niej poszłam..
-Ne..ne..bbi ?
-Tak ?
-Coś się zmieniło..
-Co ?! Nie..Nie teraz!
Mój nowy wygląd :







poniedziałek, 21 stycznia 2013

Nowy członek!-Pitch


 
Imię: Pitch
Płeć: Samiec
Wiek: 541 lat (nieśmiertelny, powstał wraz z wierzeniami w istnienie złego Mroku)
Cechy: uosabia strach przed ciemnością i koszmary, jest podstępny, czasem wredny i złośliwy, inteligentny, sprytny, zwinny, mroczny, zawistny, ale też pociągający, czasem lubi się śmiać, ale nienawidzi, kiedy inni śmieją się z niego lub w niego nie wierzą (uosabia strach i ciemność).
Stanowisko: Wojownik
Żywioł: mrok, koszmar
Moce: może podróżować cieniem, potrafi ukształtować Fearlingi, czyli koszmary przybierające postać cienistych koni ze złotymi oczami, potrafi zmieniać sny w koszmary, ciemność i cienie się go słuchają
Partner: aktualnie brak
Rodzina: brak (nigdy nie miał rodziny)
Historia: Powstał wraz z wierzeniami w istnienie złego Mroku. Świetnie wiodło mu się w średniowieczu, gdy każdy w niego wierzył. Potem został zapomniany. "To tylko zły sen, nie masz się czego bać" - mówili wszyscy. Zniknął na długie lata. Teraz wrócił, choć jego moc nie jest tak wielka jak kiedyś.
Właściciel: frania099
Inne zdjęcia:  - Fearlingi, jego jedyni towarzysze, ponieważ inne wilki go nie akceptują.

Od Tajemniczej





Spotkałam Samantę! Szłam sobie sama na łące. Nudziło mi się trochę. Spotkałam motyla-Samantę. Usiadła mi na nosie, i zamieniła się w wilka.
- Cześć Samanta. Co u Ciebie? - powiedziałam wesoła.
- Nic. dobrze... - powiedziała Samanta smutna
- Co się stało?
- Mam córkę... Miałam
- Ale ja to, miałaś?
- Zachorowała na grypę, która jest śmiertelna dla zwierząt... - rozpłakała się.
- O... Będzie dobrze. chodźmy nad wodospad.
- Ok...
Pocieszyłam ją gdy byłyśmy już pod wodospadem.

Nowy członek!-Aurena


 
 
imię:Aurena
płeć:samica
wiek:1 rok
cechyrzyjacielska,ciekawska
stanowisko:Goniąca ofiarę do pułapki
Żywioł:woda
Moce:zachipnotyzowanie oczami
Partner:szuka
rodzina:brak
historia:młoda wilczyca lubiąca przygody,straciła ojca Rubina i matkę Andromedę w rzece,po rozstaniu z rodzicami przygarneła ją wilczyca Nimfadora wraz ze swoim partnerem Orionem,tam się wychowała...
Właściciel:simek26
inne zdjęcia :brak

Od Tajemniczej




Nebbia czuje się już znacznie lepiej od śmierci Reversa, więc postanowiłam się z nią przejść na łąkę. Pogoda piękna, ptaszki i motyle latały... :P . Goniłyśmy je one uciekały. Nebbia nawet przypadkowo goniąc ptaszka, złapała go w niewłaściwe miejsce i... Ptaszka już nie ma. Nebbia się trochę zasmuciła, więc zrobiłyśmy mu pogrzeb. ( :P ) . Zakopałyśmy go w miejscu, gdzie nigdy jeszcze nie byłyśmy. To była właśnie ta scena, na której łapiemy się na odwagę by zwiedzić to miejsce :P . Weszłyśmy. Najpierw było nijako... Potem jakoś tak se.... Potem jaśniej.... Potem... OMG!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Przepięknie.
O tak:


Brykałyśmy długo na tych polach :P . W końcu, chciałyśmy odpocząć, więc poszłyśmy do Jaskini i przedostałyśmy się do naszego świata, świata wilków magicznych.



Od Sayony C. D. Fire



Ciąg dalszy tego, co miałam już dawno opisać. Kiedy wróciłam z wieściami o feniksie, opowiedziałam o tym również Fire.
- Wiesz... Spotkałam kiedyś też wodnego feniksa, ale nie w wodzie. - powiedziała
- Serio? - zapytałam.
- Serio. Też strzegł pióra...
- Może to ten sam..?
- Może. Idziesz się napic?
- Idę.
Grałyśmy w "berka" biegnąc do wodopoju. Kiedy dobiegłyśmy spotkaliśmy Ake i Rosse. Rozmawiali.
- Ekhem, ekhem - teatralnie zakaszlała Fire.
- Co?! - Ake i Rossa podskoczyli.
- Miii Amooreee...! - zaczęła śpiewać Fire.
- Uspokuj sie! - powiedziałam.

C. D. Fire do Ake, Ake do kogooś



Od Sayony - feniks cz. 2



Dopiero teraz to opisuje, a zdarzyło się parę dni temu - trudno. Skomplikowane; szafirowe pióro potrzebuje pomocy, feniks potrzebuje pomocy bo pióro potrzebuje pomocy, ja potrzebuje pomocy bo feniks potrzebuje pomocy... Popędziłam do watahy i opowiedziałam o tym Ake ' owi i Tajemniczej i od razu się rozniosło po całej watasze. Tak koło południa siedziałam w swojej jaskini z Fire i jednoczyłam z nią swój żywioł - ogień z wodą. Do jaskini wpadła Bethan.
- To prawda? Szafirowe pióro skradziono?
- Eeee... Taak.
- Dobrze, wyczuwam prawdę.
- Co to jest to szafirowe pióro?
- To potęzny artefakt, wiekami strzerzony przez feniksy.
- Ta wilczyca.. która go ukradła... co może zrobić?
- Wszystko. Na pewno będzie chciała, zdobyć nasze i innych watah tereny.
- To znaczy, że musimy go odzyskać? - wtrąciła Fire.
- Tak.

Od autora XD: W wojnie pióro zostanie odzyskane.

Od Nebbi -Żałoba



Revers odszedł..Nie miałam jż na to wpływu..Dlatego że był on moim partnerem niewiem czy też długo przeżyje..Moje 1 życie pójdzie do reversa..Lecz 2 odrodzenie będzie czymś nowym..Boje się tego..Och Revers..
moja krwawa łza wpadła do wodospadu..zamiast krystalicznej rzeki bła krwawa rzeka..To coś oznaczało..nową moc..Nie..Tylko smutek..dopuki nie zniknie ..rzeka będzie wypełniona krwią...



Od Bethan do Sayony CD

Nie ruszałam się.Walczyłam z nią umysłem.Wpłynełam na jej mózg na to co widzi.Widziała mianowicie to że wlaczę z nią fizycznie.Po jakiś 2 minutach przestałam oddziałowywać na nią.Spojżała się na mnie i żuciła.Zręcznym ruchem uniknełam ataku.Wezwałam Snakena.Kochał patrzyć jak walczę i jak wygrywam.Specjalnie dla nego uśmiercam gdyż jest on smokiem śmierci.Jak by on miał dobić Dana istota nie przeżyła by bólu rozrywającego serce.Spojżałam na niego a on uchylił mi głowę w znaku pokoju i szacunku a ja zrobiłam to samo.Rywalka znów żuciła się na mnieNie chciałam dłużej czekać.ustawiłam się w pozycji ataku.Łapy przywierały do ziemi, mój odech był spokojny ledwie słyszalny.Coś mnie blokowało pewne ona lecz cieszę się ża mam kogoś takiego ja Snaken, który Wstawił się za mną i wspólnymi mocami unicestwiliśmy żywot Wroga.Snaken za chwilę wysysał z niej całą wolę życia.

Od Sayony cz. 4



Niedawidziłam Brindsi z całego serca. Skrzywdziła feniksa, zabiła mamę i chciała zabić mnie i moje rodzeństewo.
- Pomarz sobie! - powiedziała.
- I tak ci je odbiorę.
- Ha ha. Powodzenia. Jestem najpotężniejszą wilczycą w mojej watasze, nie pokonasz mnie.
- Zakład? Mam coś czego ty nie masz!
- A co takiego?
- Przyjaciół!
Wtedy nad nami, na skale pojawiła się Nebbia, Tajemnicza, Arsenalia, w powietrzu Bethan, Rossa i Demon, a zza krzaków Ake, Jukatan, Zanna i Drago. Reszta walczyła. Brisia wezwała duchy i więcej wlków z jej watahy. Nie byłam na szczęście w centrum uwagi. Na ziemię zeszła Bethan.
- Na słabszych się będziesz wyżywać!? - zapytała. - bez obrazy, Sayona.
- Bo co? - zaszydziła Brisia.
- Walcz ze mną!
- Z przyjemnością.
Zaczęły walczyć.

Bethan  dokończ



Od Tajemniczej



Nudziło mi się dzisiaj, więc postanowiłam odwiedzić Nebbię. Niestety, gdy przyszłam zobaczyłam Nebbię leżącą na ziemi w jej Jaskini. Od razu do niej podbiegłam.
- Nebbia, co jest? - powiedziałam, ale zauważyłam list od Reversa. Przeczytałam
- R... Revers nie... żyje. - wyjąkała.
Zajęłam się nią. Szybko ją uzdrowiłam i od razu wstała. Wzięła w pysk list od Reversa. Zwilżyła go lekko gorzką łzą... Poszła ze mną nad wodospad, położyła list na korze z drzewa i puściła ją z prądem. Rozpłakała się patrząc, jak list odpływa, i się do mnie przytuliła.



Od Sayony cz.3


Wszędzie było pełno ognia, na szczęście Fire i Demon ( ich żywioł to ogień ) zawładnęli nim i skierowali przeciw wrogom. Kali wywołała tornado, które mnie porwało i rzuciło daleko poza pole walki. Zmieniłam kolor na taki "hipnotyczne wzorki" 
 
 sprawiłam, że się kreciło. Pobiegłam na pole walki (trochę dalekoo) i zachipnotyzowałam kilka wilków, żeby walczyły z nami. Niestety, czar nie działał zbyt długo... Rzuciłam kolejny czar, ale taki że widzą ciemność. Zaśmiały się i powiedziały:
- Nasz zywioł to mrok, widzimy w ciemnościach.
- A to przetrawicie!?
Rzuciłam podpaloną kulą wody i podziałało! Demon nakrzyczał troszkę na Rivera, bo wilków z wrogiej watahy nie było tylko pięć... Zobaczyłam jak Fire używa wcielenia ognia i walczy z Kali, która miała wcielenie powietrza.

http://www.google.pl/imgres?q=walcz%C4%85ce+wilki&hl=pl&tbo=d&biw=1013&bih=590&tbm=isch&tbnid=7NWZ76thydQWjM:&imgrefurl=http://wilczyca-nana-i-wilki-z-club-marian.blog.onet.pl/&docid=ux-XSOX_wngK0M&imgurl=http://wilczyca-nana-i-wilki-z-club-marian.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/914271/files/blog_sd_5121948_8023696_tr_paulo_i_sambi.jpg&w=233&h=216&ei=Re_7UMHyPOne4QTxqoHQBw&zoom=1&iact=hc&vpx=233&vpy=283&dur=5953&hovh=172&hovw=186&tx=135&ty=104&sig=115351806383111022494&page=2&tbnh=144&tbnw=155&start=15&ndsp=21&ved=1t:429,r:32,s:0,i:179

Od tyłu zobaczyłam Brisię.
- Oddaj pióro! - krzyknęłam.
- Pomarz sobie!

C. D. N.



Od Sayony cz.2






Na przeciwko naszego "legionu" stała Brisia ze swoimi wilkami.
- Witaj Sayona. - odezwała się, zmroziło mnie.
- Ty ją znasz? - zapytał Demon.
- Yyyy... Tak jakby... - odpowiedziałam.
- Gotowi?
- Tak! - odpowiedziały chórem wilki.
- Ale pięknie, do ataku! - krzyknęła Brisia.
Wrokie wilki powoli, warcząc podchodziły do nas.
- Już! - krzyknął Demon.
Skoczyliśmy na wilki mroku, prawdziwe piekło. Któryś wiklk (stawiam na Brisię) podpalił pole walki. Zaczął padać deszcz (dzięki bogu!). Zrobiłam z niego dużą kulę, Fire ją podpaliła (potrafi podpalić wodę). Rzuciłam w Brisię, zmieniła się w ducha i przez nią przeleciało... i trafiło w Jukatana.
- Aaaah! - krzyknął.
- Jukatan, przepraszam... - powiedziałam.
- Nic się nie stało. - ziemia uzdrowiła Jukatana i od razu rzucił się na Kali, moją przyrodnią (okropną) siostrę.

C. D. N.



Od Tajemniczej









Szłam sobie z Rossą po łące. Zauważyłyśmy przepięknego motyla. Nie usiadł mi na nosie, więc to nie był Samanta. Goniłyśmy go tak długo, i długo, aż się zmęczyłyśmy, położyłyśmy się na trawie i oglądałyśmy chmury. Motyl był rozbrykany, i ciągle wirował wokół nas. Gdy poszłyśmy z powrotem do Jaskini, przyleciał od razu za nami. Tam, bawiłyśmy się z nim długo.

Od Sayony



- Wojna? - spytałam Nebbię.
- Tak, wojna. Nie masz dzieci ale nie możesz walczyć. - odpowiedziała.
- Czemu?! - spytałam razem z Fire.
- Bo takie są zasady.
- Pozwól nam walczyć. Fire jest wojowniczką, a ja mogę zmienić kolor i wyglądać jak jeden z nich!
- Dobrze, ja pozwalam. Ale spytaj się Bethan albo Demona.
- Dzięki.
Pobiegłam z Fire szukać Demona, na pewno od razu go znajdę.
- Ej, która wataha nas atakuje? - spytała Fire.
- Hmmm... Niewiem, sprawdźmy
- Lepiej najpierw spytać się alfy, czy w ogóle możemy...
- Ok
Zobaczyłyśmy Demona.
- Demon, możemy walczyć???
- Nie! W żadnym wypadku.
- Proszee. Fire jest wojowniczką, a ja zmienię kolor futra i udam, że jestem jednym z nich.
- Dobrze. Przydadzą się dodatkowi wojownicy - Fire spojrzała a niego groźnie - ... wooo... jowniczki.
- Świetnie.
Znów biegłyśmy, ale do najbliższej jaskini po za naszymi terenami. Dobiegłyśy do jaskini de Va Hermess (niczyjej, dla podróżnych) i.. i to oni! Wataha spod ciemnej gwiazdy, czyli wataha mroku. Zobaczyłam martwą Madness. Madness to moja opiekunka z dzieciństwa, jako jedyna nie była wredna. Fire też ją pamiętała. Obydwie miałyśmy łzy w oczach. Nad Madness stała Brindsia stała nad nią i mówiła:
- Parszywa zdrajczyni... Musimy zdobyć ich tereny!
- Sama jesteś parszywaa.. Morderczynii, złodziejka... Nie daruje. - mówiłam pod nosem.
- Ciii! - uciszyła mnie Fire - zmień kolor i do roboty!
- Nie... Nie mogę...
- No już!
- Nie że nie chcę, nie mogę. Za dużo emocjii.
- Grrr... Dobra, chodź.
Poleciałyśmy do Reversa, który zbierał ochotników do walki.
- Walczymy. - powiedziała Fire.
- Co..oo?
- Walczymy. Mam pozwolenie. - wtrąciłam.
- No ok...
Dołączyłyśmy do grupy samców, idących na pole bitwy. Na przedzie szedł Demon, za nim River, Jukatan i Revers. Z tyłu.. tyłu wcale nie było... Reszta była chaotyczna. Szliśmy i szliśmy, nagle Demon się zatrzymał przy naszej granicy.

C. D. N.

Od Rayana- Śmierć



Szłem przez las do watahy wyszkoliłem się na naprawdę potężnego wilka..Lecz nagle przedemną szła zezłoszczona Armia wików..Jeden najwiękrzy zaatakował mnie..Spadłem z rowu..leżałem sam wykrwawiłem się i......



Od Rivera.C.D Demona - Wojna..cz.2



-Ok musimy się natychmiast rozdzielić..Ty Bethan idź ich zatrzymać tak długo jak się da..Ty Demon idź zebrać natychmiastowo Armię..A ja idę zaprowadzić Matki i dzieci do bezpiecznego miejsca,,
Rozeszliśmy się...Czułem się za wszystko odpowiedzialny.>Wszystkie Wilczyce oprócz Nebbi i Sharon ukryłem w żelaznym bunkrze..Miały tam jedzenie itd..
Staneliśmy z Bethan i Demonem wreście na przeciw wroga..
Za nami stała 13-nasto uzbrojona,silna armia wilków z Watahy
-Po co tytaj przyszliście-Warknołem
-Ach...spójrzcie koledzy macie tak dóżo terenów..A my..och jaki to ból cisnąć się na małym terenie-i udawał smutek i załamanie
-Jest was zaledwie 6 ..A nas z 20 wraz z dziećmi ! - Dodałem..
Dziwnie się czułem gdyż tylko ja z nimi rozmawiałem..
-zatem to ty jesteś Alfą...rozliczymy się poźniej..lecz dziś ! Bądźcie gotowi..
i Zniknoł..Myślał że to ja jestem Alfą..Niedał mi się sprzeciwić..
-Bethan..No i co teraz..??
-No..Musisz udawać Alfę...
-ale dlaczego on tak twierdzi.??
-On jest potężnym wilkiem..On widzi w tobie potencjał..
-Walcz koło mnie bethan ..Będziemy razem potężniejsi..
-Niewiem...
-Zaufaj mi..Nebbia i Sharon są lekarkami one będą stały za nami..
-My będziemy walczyć z tamtym Alfą..bo razem damy radę...Demon! Ty zostaniesz przewodniczącym armi..Damy radę !-Dodałem po czym poszliśmy z armią omawiać strategię

Od Rossy do Ake



Ake wiem co powiedziała Ci Tajemnicza.
Bardzo cię lubie.Ale nie wiem co ci mowiedzieć.Wiem
co o mnie myślisz.Nieznasz mnie ai ja Ciebie.Lubie cie.
Wiem ,że kochasz się w Sayonie.
Poszliśmy więc do wodospadu.Na zachód słońca.
Dużo rozmawialiśmy i Ake odprowadził mnie do domu.









Ake dokończ.




Od Tajemniczej





Gdy usłyszałam krzyk Simony na chwilę przestało mi bić serce. Ale dzięki Leyli znowu biło, bo trąciła mnie nosem, i się opamiętałam. Pobiegłam, szybko do niej, ale od razu się zatrzymałam, bo zobaczyłam wilki z innej Watahy, które przyszły na wojnę. Layla się zdenerwowała. Jest kotem śmierci więc mogła ich zabić. Zielonym okiem może zabić, a niebieskim wskrzeszać. Były przed nami dwa wilki. Layla mrugnęła do jednego i go zabiła natychmiast. Z drugim poradziła sobie tak samo jak przed chwilą.
- Baardzo dzięki Layla - pogłaskałam ją
- Mrrrrrrrrrrrr.... - ( Mruczała )

- Simona! Chodź! - powiedziałam szybko
Simona pobiegła ze mną do naszej Jaskini.
Wilki od razu pobiegły za nami, ale Layla zaczęła prychając ostrzegać, że ich zaraz zabije. No i się cofnęli.



Od Rossy do Ake




Gdy z Tajemniczą, Simoną i Samantą.Nagle przyszedł Ake.
Zarumieniłam się.Nagle Tajemnicza wzieła Ake na bok.
A ja zostałam z Simoną i Samantą.Bałam się , że zdradzi naszą
tajemnice.Przestraszyłam się.Gdy przyszli Ake poszedł z zarumienioną
twarzom.Bałam się co powie Tajemnicza.Szybko zamnkełam oczy i
czekałam asz coś powie.Zrobiło się ciemno.Tajemnicza powiedziała
-pójdźmy do naszych jaskiń bo jest już ciemno.Mówi Tajemnicza
-Tajemnicza mówi dobrze.Mówi Rossa
-dobrze.Mówią Simona i Samanta
I tak poszłyśmy do jaskiń.