Nebbia czuje się już znacznie lepiej od śmierci Reversa, więc
postanowiłam się z nią przejść na łąkę. Pogoda piękna, ptaszki i motyle
latały... :P . Goniłyśmy je one uciekały. Nebbia nawet przypadkowo
goniąc ptaszka, złapała go w niewłaściwe miejsce i... Ptaszka już nie
ma. Nebbia się trochę zasmuciła, więc zrobiłyśmy mu pogrzeb. ( :P ) .
Zakopałyśmy go w miejscu, gdzie nigdy jeszcze nie byłyśmy. To była
właśnie ta scena, na której łapiemy się na odwagę by zwiedzić to miejsce
:P . Weszłyśmy. Najpierw było nijako... Potem jakoś tak se.... Potem
jaśniej.... Potem... OMG!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Przepięknie.
O tak:
Brykałyśmy długo na tych polach :P . W końcu, chciałyśmy odpocząć, więc
poszłyśmy do Jaskini i przedostałyśmy się do naszego świata, świata
wilków magicznych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz