poniedziałek, 21 stycznia 2013

Od Tajemniczej





Gdy usłyszałam krzyk Simony na chwilę przestało mi bić serce. Ale dzięki Leyli znowu biło, bo trąciła mnie nosem, i się opamiętałam. Pobiegłam, szybko do niej, ale od razu się zatrzymałam, bo zobaczyłam wilki z innej Watahy, które przyszły na wojnę. Layla się zdenerwowała. Jest kotem śmierci więc mogła ich zabić. Zielonym okiem może zabić, a niebieskim wskrzeszać. Były przed nami dwa wilki. Layla mrugnęła do jednego i go zabiła natychmiast. Z drugim poradziła sobie tak samo jak przed chwilą.
- Baardzo dzięki Layla - pogłaskałam ją
- Mrrrrrrrrrrrr.... - ( Mruczała )

- Simona! Chodź! - powiedziałam szybko
Simona pobiegła ze mną do naszej Jaskini.
Wilki od razu pobiegły za nami, ale Layla zaczęła prychając ostrzegać, że ich zaraz zabije. No i się cofnęli.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz