Wg. mojego pomysłu zeszliśmy na skraj gór. Oczywiście nie obeszło się bez żadnej przygody. Mniej więcej, pod koniec pasma gór, zaskoczył nas wilk z tutejszej watahy. Był zły. Zrozumiałe. - Kim jesteście?! Czego tu szukacie!? - krzyknął. - Poszukujemy szafirowego pióra... - zaczęła Fire. - ja jestem Ake, to Sayona, ta tu to Fire, towarzyszy nam feniks, strażnik szafirowego pióra. - przerwał Ake, a Fire spiorunowała go spojrzeniem. - Mówicie prawdę. Wiem to. Ale dla pewności, pokażcie feniksa. I wtedy przyleciał feniks w całej okazałości. - Dobrze, możecie iść. Powodzenia. - powiedział wilk z uśmiechem. Kiedy już odeszliśmy od gór i zbliżaliśmy się do granicy watahy mroku, Fire powiedziała: - Nie taka zła, ta wataha... CDN. |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz