Po tym spotkaniu z wilkami, które chciały zamordować Alfy, została mi wielka blizna na tylnej łapie, którą zrobił mi wilk, który mnie dusił. Wziął jakiś bardzo dobrze naostrzony metal i przejechał mi po nodze. Straciłam bardzo dużo krwi, ale sobie poradziłam: owinęłam ranę jakimś liściem. Niestety, liść okazał się trujący, i zrobiła się jeszcze gorsza blizna niż normalna... No, mam chociaż pamiątkę od dnia, kiedy uratowłam Alfy :P Ale staram się ją ukrywać, bo jakoś nie ciekawie wygląda... :P |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz