poniedziałek, 21 stycznia 2013

Od Sayony cz.2






Na przeciwko naszego "legionu" stała Brisia ze swoimi wilkami.
- Witaj Sayona. - odezwała się, zmroziło mnie.
- Ty ją znasz? - zapytał Demon.
- Yyyy... Tak jakby... - odpowiedziałam.
- Gotowi?
- Tak! - odpowiedziały chórem wilki.
- Ale pięknie, do ataku! - krzyknęła Brisia.
Wrokie wilki powoli, warcząc podchodziły do nas.
- Już! - krzyknął Demon.
Skoczyliśmy na wilki mroku, prawdziwe piekło. Któryś wiklk (stawiam na Brisię) podpalił pole walki. Zaczął padać deszcz (dzięki bogu!). Zrobiłam z niego dużą kulę, Fire ją podpaliła (potrafi podpalić wodę). Rzuciłam w Brisię, zmieniła się w ducha i przez nią przeleciało... i trafiło w Jukatana.
- Aaaah! - krzyknął.
- Jukatan, przepraszam... - powiedziałam.
- Nic się nie stało. - ziemia uzdrowiła Jukatana i od razu rzucił się na Kali, moją przyrodnią (okropną) siostrę.

C. D. N.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz