środa, 30 stycznia 2013
Od Sayony - pióro cz. 10
Miałam niespokojne sny. Po raz pierwszy od paru miesięcy znowu nawiedził mnie ten duch (tym razem martwy), ale za przyjazny nie był (nawet jeśli przedtem był to sztuczny, wymuszony uśmiech).
- Pożałujesz! Ty i ta alfa! Nawet po śmierci jestem silna! - krzyczała.
Ja znalazłam na nią broń - obudzić się. Kiedy się obudziłab był ranek, kolejny etap poszukiwań.
CDN.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz