środa, 30 stycznia 2013

Od Sayony - pióro cz. 13



Szliśmy już cały dzień, przez tennawiedzony las. Po zachodzie słońca zaczęło tu krążyć wilele duchów. Tam był... nie... to Brisia. Miałam już dosyć tego ducha. Serio, zaczyna mnie wkurzać.
- Spotykamy się... znowu. - powiedział duch dumnym i władczym tonem. - Po odejściu Nuki (Nuka - imię mojej mamy) wszystko się ułożyło... Zostałam alfą.
- Nie zasługiwałaś na to miano! - krzyknął Ake.
- Powiedziała mrówka do lwa. - Brisia zaśmiała się. - A teraz milcz! Tak więc... Wszystko się ułożyło, zostałam alfą, podbijałam sąsiednie watahy... Zakładałam kolonie. Ale wszystko co dobre się kończy, nieprawdasz?

CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz