Byłem tak zaskoczony i zarazem chyba najszcześliwszy na świecie.Bediemy mieli młode.Starałem się pomagać Nebbi jak mogłem pytałem co 10 minut czy aby wszystko w porządku.Wyszłem z nią na spacer.Postanowiłem że pokażę jej niesamowite miejsce które i mnie zachwycało nie raz.
-Nebbia czy chciałabyś wybrać się ze mną na spacer?
-I po co się pytasz?-powiedziała rozśmieszona.Przypomniał mi się dzień gdy ją poznałem.
-Dobra tylko uważaj.
-Spokojnie...dam radę ;)
Szliśmy przez las w pewnym momęcie zatrzymałem sie.
-Coś się stało?
-Nie tylko to niespodzianka zamknij oczy
Prowadziłem ją przez las aż doszliśmy tu:
-Już-powiedziałem
-Revers tu jest pięknie....
-Podałem jej bransoletkę:
-Ale Revers...jest
-Nic nie mów ona będzie was chronić -pocałowałem ją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz