Szłam spokojnie przez las by dojść do wielkiej skały i wytworzyć poranną tarczę.. Bethan wytwarza południową a ja jeszcze wieczorną Więz po droze spotkałam spłoszoną i smutną Tajemniczą.. -Kochana ! Co się stało ? -Boję się że się znienawidzimy..- i zaczeła płakać mi na ramieniu -Dlaczego taka głupia myśl ci przyszła do głowy-i poleciała mi łza szczęścia..Czyli jednak Tajemniczej na mnie zależy -No bo jak ja zostanę Betą to ty mnie znienawidzisz a jak ty zostaniesz betą to ja cie mogę znienawidzić....- przestawała płakać -Tajemnicza..Wiem że bardzo chcesz być Betą..Każdy wilk by chciał.. -A ty nie chciała byś ? -Chciała bym zostać Betą..Bo wiem że mogę ochronić i pilnować całą watahę tylko dlatego..Ale wiem że święte drzewo po naradzie z duszami przodków wybiorą betę...Bo to oni patrzą na nas całe życie wiesz ? -Nie..o tym to jeszcze nie wiedziałam -Tajemnicza..spotkajmy się wieczorem koło Świętego drzewa..Pomożesz mi w czymś -Dobrze ! - powiedziała z entuzjazmem To była ta szalona i szybka tajemnicza jaką kiedyś znałam..Niestety połowa mnie wywiała się w przemianie..Byłam już taka poważna... Ale cóż..Nie jestem już szczeniakiem gryzącym ogon Bethan...Nastolatką która bawiła się z Demonem..A ni ta dawną wilczycą z Reversem i dziećmi...Szłam cały czas dalej i myślałam o istnieniu życia..O problemach innych..Nagle dostałam oświecenia..Widziałam jak wszystkim pomóc..jak wszystkich pogodzić..Pod wieczór Bethan zgodziła się wytworzyć tarczę gdy ja zrobię zebranie..na zebraniu wszystkim powiedziałam o tym nad czym myślałam..Inni też zaczęli myśleć.. Kolejnego dnia przed moją jaskinią znalazłam kwiatki od wilków z podziękowaniem za pomoc w pogodzeniu się z innymi..To był naprawdę dobry dzień..O nie ! Zapomniałam o spotkaniu z Tajemniczą ! Jak ja jest spojrzę w twarz..Zastałam ją śpiącą przy drzewie.Obudziłam ją i przepraszałam.. -Spokojnie rozumiem..A teraz chodź się przejdziemy..I powiesz mi to twoje oświecenie Przytuliłam ją i poszliśmy na wrzosowisko |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz