Opuściłem łeb nisko. Matołeczek
Rivereczek odszedł. Może odszedł. Podniosłem łeb do góry i spojrzałem na
chmurę na której siedziała Bethan. Zacząłem biegać w kółko by się
zamienić. Zamieniłem się szybko i podleciałem do Bethan. Siedziała
nieruchomo. Siadłem obok niej. Spojrzałem na mnie a ja na nią.
- Co z Riverkiem ? - Mam go gdzieś, osioł niemądry... - Ej, nie martw się jakoś to będzie... - Ja nie wiem. Słońce zaczęło wschodzić. - Nie smuć się, bo ja się będę smucić. Bethan ??? |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz