wtorek, 15 stycznia 2013

Od Demona

Dolecieliśmy za ziemię i siadłem zirytowany.
- No ja się nigdy nie nauczę latać.
- Nauczysz się.
- Nie.
- Musisz tylko uwierzyć w siebie.
- Tylko ja tak nie umie.
Siedzieliśmy chwile w milczeniu.
- Idziemy jeszcze raz.- powiedziałem
Beth uśmiechnęła się.
- To w drogę.- powiedziała
A ja teraz myślę że jestem głupi, bo chyba nikt normalny nie rzucał by się w przepaść z własnej woli ze sto razy dziennie. W końcu zacząłem panować nad zamianą. Działo się to w tedy gdy przekraczałem prędkość światła i dźwięku jednocześnie. W końcu tak się wnerwiłem że skoczyłem w przepaść i leciałem. Wzniosłem sie w powietrze a Bethan za mną. Lataliśmy tak długo gdy podbiegł do nas zaniepokojony Zanna.

Zanna ???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz