poniedziałek, 7 stycznia 2013

Od Nebbi




W dzień wycieczki czułam się okropnie..Wymiotowałam oraz mdlałam
Postanowiłam że pójdę zapolować...Byłam bardzo głodna.
Zdziwiłam się ponieważ nie było żadnych zwierząt..Postanowiłam że się nie poddam i będe szukać dalej..Spotkałam Mejski która upolowała łosia
-Hej Mejsi..MOgła byś mi dać troche jestem straszenie głodna.
-Hejka,Rozumiem cie ledwo co znalazłam tego łosia..Jasne bierz
-Dięki- i zjadłam
Najadłam się i podziękowałam..lecz nagle zaczełam wymiotować i zemdlałam..Mejsi zabrała mnie do Akiim
-Może jesteś w ciąży
-Co?!To..to nie możliwe !..Niby jak.
-To chyba ty powinnaś wiedzieć-i się zaśmiała
-Ale ja..i Revers...Nie !
-To niby jak ?
-Niewiem...-i znowu zemdlałam
MIałam dziwny sen..Mon był zły..bardzo zły..on !
-Nebbia ! Wstawaj
-Co?! Nie..Mon musi z tąd odejść..Nie! Revers..Musi mi oddać naszyjnik. Szybko !!
-Spokojnie..Niemoge cie wypuścić w tym stanie
-Czyli ja ?!
-Tak...
-Ale..ja..nie rozumiem...
-Spokojnie...Ide zabrać Reversowi ten naszyjnik..Niedawno go tu przynieśli..BYł cały w krwi
NIewytszymałam i szybko pobiegłam do Lecznicy..Leżał tam Revers
-Kochanie! Co ci się stało?!
-Spookojnie..bardziej boje się o ciebie
-Teraz cie nieopuszcze..koniec...- i tu zciągnełam mu ten naszyjnik z szyi..Swój też chciałam lecz niemogłam..więc go zerwałąm i zakopałam
-Koniec problemów..obiecuje-Dodałam cicho
Zmieniłąm się w Kobiete..miałam bżuch jak kobieta w ciąży
-Ooo.. Nie!-powiedziałam
-Co jest ?-zapytał
-Potem ci powiem..
Zaczełam go leczyć..i czarować..Starałam się wyzwolić zło które w nim siedziało..Trwało to z 2 godziny..wkładałam w leczenie całe swoje serce..Revers wyglądał jak martwy wilk..za każdym razem kiedy na niego patrzałam...to dodawało mi siły, żeby go leczyć.
Revers wstał był zdrowy..lecz niebyłam pewna do złych mocy
..Bynajmniej na długi okres musimy odpocząć
-To co mi chciałaś powiedzieć moja uzdrowicielko?-pow.zadowolony
-Akiim twierdzi że jestem w ciąży..-powiedziałam w zakopotaniu
-Jak o..ale my nie..
-No właśnie chyba nie..
-Jeśli to prawda to jestem szczęśliwy..tylko to się stało tak nagle..
-Wiem niemamy jeszcze rozwiązanych problemów
-Damy rade Nebbi..Damy radę-I się do mnie przytulił
-Patrząc na nasze narodzenia..potrwa to do 10 stycznia
-NIe zawiode nas..obiecuje- Szepnął mi do ucha

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz