piątek, 11 stycznia 2013

Od Rivera Do Bethan



-Brawo!-Powiedziałą zadowolona Bethan
-Dzi..Dziękuje.-Powiedziałem Nieśmiale
-Wiem zrobiłam to w taki sposób..ale było warto..Nie przestraszyłeś się bardzo ?- Zapytała litośnie
-Nie..Tylko przypaliłem zobie ogon-Oczywiście żartowałem
-Może po lekcji straszenia..czyli lewitacji się gdzieś przejdziemy?
-Jasne..Trochę przy okazji pogadamy
Szliśmy przez lasgadaliśmy i się śmieliśmy.. kiedy nagle 4 niedźwiedzie zaczeły nas gonić..I dotego padał deszcz..Bethan nie mogła się unieść, bo miała ciężkie skrzydła i biegła bardzo wolno
-Bethan! Wskocz mi na plecy!-krzyczałem w obawie że coś jej się stanie
-Nie! Jesteś za młody ..Niedasz rady.!
-Dla ciebie dam radę!
Bethan staneła z wrażenia..ale się opamiętała wspoczyła mi na plecy..
Nagle się uniosłem nad niedźwiedzie ..one pobiegły dalej a ja odstawiłam Bethan na ziemię
Wypowiedziałem zaklęcie Natury i przestał padać deszcz
-River..Dałeś radę!-I z radości mnie przytuliła
-Czyli..lewitacja opanowana ??
-Tak!Brawo.!..Ale dziękuje też za ocalenie..
-Jesteś silna i potężna..Wiem że w razie czego dała byś sobie radę.
-Dziękuje..Musze się osuszyć..
-Odprowadźę cię do jaskini..
-Dzięki..-i znowu się zaczerwieniła
Szliśmy do jej jaskini powoli
-River?
-Tak?
...............

Bethan??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz