sobota, 19 stycznia 2013

O Demona

Zauważyłem światło bijące z jaskini. Chciałem tam lecieć, ale zobaczyłem pod drzewem Sharon. Była zimna i kaszlała.
- Sharon, trzymaj się. Walcz do końca.-szepnąłem
Chwyciłem ją w zęby gdy zauważyłem wszystkie wilki z watahy. Podałem ją Reversowi.
- Szybko zabierzcie ją do jaskini. Ma gorączkę. Dajcie jej wywar z ziół.
- Dobrze.-powiedziała Nebbi
Podleciałem do jaskini.
-Moc nadal działa.- pomyślałem
Wpadłem do jaskini oświecając ją z Bethan. Podeszłem do niej i do Rivera.
- Jego też zaangażowałaś w to poszukiwanie ?!- prychnął złośliwym śmiechem
- Cicho bądź ! Ty nie widzisz co się dzieję ?! Wszyscy was szukali. Sharon jest bardzo chora. Nie wiadomo ile jeszcze przeżyje !!- wygarnąłem mu
- Ale..- powiedział
- Nie ma żadnego "ale", Sharon może zginąć. Kto wie gdybyśmy cię nie szukali może ona by już nie żyła, a ty byś ginął !!!- wrzasnąłem
- Bethan, opanuj go !- powiedział River
- Nie ! On mówi prawdę ! To dowód że chodź masz 5 lat to jesteś nieogarnięty ! Jak szczenię !!!
- Ja chcę zginąć...- powiedział cicho ale ostro
- A ja chce gwiazdkę z nieba ! I chce też byś żył !!- powiedziałem ostro
Bethan otworzyła oczy zdumiona.
- I zrozum czy chcesz czy nie !! Może masz i te 5 lat. Ale rozum nie masz rozwinięty !!!
Po chwili zrozumiałem że nigdy go tak go nienawidziłem. Nienawidziłem go jak mało kto. Zaczęło grzmieć i lać.
- Ruszaj się !- powiedziała ostro Bethani do Rivera
- NIE !!!- krzykną
- TO MOŻE MAM CIĘ PONIEŚĆ, SZCZENIAKU !!!!!!
River był zaskoczony. Wstał i wykuśtykał z jaskini. Lecieliśmy przed nim, a on szedł za nami. Zalecieliśmy do jaskini. Wszyscy stali obok Sharon.
- Co z nią ?- spytaliśmy z Bethani jednocześnie
- Nie zbyt...- szepnęła Nebbia
Opuściłem łeb nisko.
Bethan przełknęła głośno ślinę.
- Jak już mówiłam chciałam wam coś powiedzieć....-powiedziała

Bethan ???



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz