poniedziałek, 14 stycznia 2013

Od Nebbi C.D Tajemniczej..-Powrót Sharon



Kiedy poszliśmy na przyjęcie nikogo niebyło..Wszyscy szykowali się do Wojny...Z Tajemniczą i dziećmi postanowiłyśmy na kres wojny pójść do Watachy szkolnej gdzie uczą się wilki swoich mocy..Właśnie tam Wysłałam z Mejsi nasze Dzieci na naukę..
Bethan się zgodziła..Nie możemy wkońcu nararzać życia nowych wilków.
Ale była umowa..że jak wojna się skończy mamy wrócić i leczyć potężną magią ranne wilki..
Kiedy tam byłyśmy zastanawiałam się Dlaczego jestem mordercą a nie Lekarzem..W końcy w postaci kobiety mam super dobrą moc leczenia
Poszłam jeszcze do Bethan spytać o zmianę stanowiska
-Bethan..Niepasuje do mnie stanowisko morderczyni..Musze zostać Lekarką.
-Ale stanowiska Lekarek są zajęte!
-Jak to ?! Sharon się teraz uczy na potężną wilczycę..A Akiim nie żyje...
-Ale..
-Taka jest prawda..Jak woja się skończy kto będzie leczył rannych..jak nie ja!
-Dobrze...Ale...
-Co?!
-Sharon!
-Co?!
Pobiełam i zobaczyłam wysoką Sharon...BYła prawie tak wielka jak ..Jukatan, a on był naprawde wysoki...
-Córeczko..Ale ty urosłaś!
-Wiem..Z moim wzrostem urosła też moja magia..oraz dorosłość..
-Wiem...Wszystko teraz będzie po staremu..Jak dawniej!
-Nie...Musze znaleźć swoją jaskinie..Chce założyć rodzinę..BYć szczęśliwą, ale też wolną jak wiatr.
-Dobrze..Ale musimy iść do innej watahy na okres wojny.
-Jakiej wojny?!
Wytłumaczyłam jej cała sytuację..Oraz to co się działo w owym czasie jej nieobecności
-NIe mamo..Musze tutaj zostać i pomagać..Bezemnie padną..
-Ale.!
-Nie mamo...Wszystko będzie dobrze..-I dotkneła mnie czołem
-Dobrze...Ale uwarzaj na siebie
-A ty na siebie mamo...
Poszłam z dziećmi Tajemniczej i z nią do innej watahy...gdzie był Rayan z Kiiyuko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz