sobota, 19 stycznia 2013

Od Rivera



Podbiegłem do chorej sharon..Była koło niej moja ciocia Nebbia
-River..Odejdz na chwile..
-Nie!
Usiadłem koło mojej cioci która zmieniła się w kobietę-anioła
Pocałowałem Sharon...Po chwili Demon mnie od niej ociągnął
-Zwariowałeś.?!
-Zostaw mnie raz w życiu !
Demon nie odpowiedział już nic..Odszedł
Wymusiłem płacz i moje łzy kazałem dać do kielicha..Złotą orhidee i kwiat lotosu..Zrobiłem miksture z moimi łzami..Wiedziałem że Sharon się we mnnie kocha..ła....
Pochyliłem kielych i ona to wyiła..Uniosły ją magiczne iskierki..Po chwili żuciła się na mnie radośnie
-NIgdy już odemnie nie odchodź !
-Nigdy..Obiecałem i ją przytuliłem
Bethan wydawała się zazdrosna ale już na t niezwracałam uwagi..Demon ma być Alfą to ja zostanę księdzem!
Nie no dobra...Sharon zzostała moją dziewczyną..Lecz niemielśmy wspólnej jaskini..To był związek taki jak u...
Nieważne ..Mam już 6 lat..i jestem nieśmiertelny...A Sharon ma 4 lata..I jest dobrze...Nigdy nie zostane z Bethan nawet dobrą znajomością ale z Demonem się już raczej nie zaprzyjaźnie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz