poniedziałek, 14 stycznia 2013

Od Sayony





Gdy wyszłam na powierzchnie wracałam do jaskiń, żeby odpocząć (może zdrzemnąć, kto wie?) kiedy tam przyszłam poczułam dziwny zapach, nie mogłam się oprzeć wyszłam poza tereny watahy... Szłam przez prerię, ale to nie ja szłam... coś mnie pchało... jakby mnie jakiś duch opanował... Szłam i szłam... aż preria zamieniła się w pustynie.
Nagle czar przestał działać, chciałam uciekać, ale sceneria zmieniła się z nagrzanej pustyni w jaskinie z tajemniczym jeziorkiem.
Wyglądało tak:







Tym razem z własnej woli podeszłam do jeziorka pływał w nim pewien symbol.
Szturchnęłam go przednią łapą... Zniknął. Wszędzie było niebieskie światło; piękne tajemnicze lecz trochę straszne... Spojrzałam na swoje odbicie w wodzie, jak na złość byłam cała czerwona. Nagle woda coś powiedziała; "jest blisko, wkrótce to zobaczysz". Nic nie zrozumiałam z tych słów... Woda zmieniła się w niebieską parę, para ukształtowała się w ducha wilczycy.






Wilczyca powiedziała " bądź silna, wkrótce siła się przyda" i się uśmiechnęła do mnie. Woda całkowicie znikła, a na dnie był wisior



Zabrałam go i wtedy jakbym się obudziła ze snu w jaskini. W zębach miałam ametystowy wisior. Obok mnie przeszła Mejsi i rzuciła wesołe " Ładny wisiorek!". W głowie mi dźwięczało "bądź silna, wkrótce siła się przyda". Co to miało znaczyć? Nikt tego nie wiedział...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz